[ Pobierz całość w formacie PDF ]

bowy, a nie prywatny. Przez caÅ‚y tydzieÅ„ pracujÄ™ dla cie­
wa:  Przecież cię nie zapraszałam. Ten wspólny week-
bie, teraz zatrudniłeś mnie dodatkowo. Jesteś tu wyłącznie
end to praca, a nie przyjemność". Gdy tylko sobie o tym
z powodu Harry'ego. Przecież cię nie zapraszałam. Ten
przypominał, zaciskał zęby ze złości. Dał się zwieść
wspólny weekend to praca, a nie przyjemność.
miÅ‚emu nastrojowi, uÅ›miechom i spojrzeniom. Zapo­
mniał o Harrym, biurze i o tym, że Tess jest po prostu
jego asystentkÄ….
106
JESSICA HART
WYGRANA NA LOTERII
107
biega w czasie deszczu, bawi siÄ™ z dzieckiem, bierze
- Przepraszam, kochanie - powiedziała uspokajają-
długie kąpiele przy zapalonych świecach i siada przed
To nic twoja wina, że wujek jest dziś nie do znie-
kominkiem z włosami spadającymi na ramiona.
sienia.
- Nie, to wszystko - odpowiedział krótko.
- Zdaje siÄ™. że przychodzÄ™ w nieodpowiednim mo­
- Może filiżankę kawy?
mencie - usłyszała od drzwi znajomy głos.
- Tak.
- Wejdi, Niles - powiedziała z rezygnacją w głosie.
Zauważył, że uniosła brew. Westchnął z irytacją.
- WiÄ™c to jest dziecko szefa - powiedziaÅ‚, spoglÄ…da­
- Tak, poproszę, jeśli byłabyś tak uprzejma - poprą
jÄ…c z zaciekawieniem na Harry'ego. - Nie jest podobny
wił się szybko.
do tatusia, prawda?
Wczoraj rano to on zrobiÅ‚ dla niej kawÄ™. Jedli roga­
- Pewnie dlatego, że pan Stearne nie jest jego ojcem.
liki, plotkowali i przeglÄ…dali niedzielne gazety. Pewnie
- Ale przecież opiekuje się nim. Słyszałem, że
już o tym zapomniała. Złościło go, że nie może przestać
wspólnie z tobą.
o niej myśleć. Nie była ani niezwykła, ani specjalnie
- Tylko chwilowo.
ładna czy błyskotliwa. Dlaczego więc miał ochotę wejść
- Podobno spÄ™dziliÅ›cie razem weekend. Emma wi­
pod byle pretekstem do jej pokoju i porozmawiać?
działa was w supermarkecie,
Można by pomyśleć, że chciał usłyszeć jej głos. To po
Tess westchnęła. Londyn to duże miasto, ale gdy
prostu śmieszne.
chcesz zniknąć w tłumie, zawsze jakieś wścibskie oko
Wyszła, a po chwili zadzwonił telefon.
cię dostrzeże.
- Tak?
- Musieliśmy coś kupić dla Harryłego. Ale to żadna
- Fionnula Jenkins na linii - poinformowała Tess.
tajemnica. Mały jest bratankiem pana Steame'a. Przez
Zdał sobie sprawę, że w czasie weekendu zupełnie
kilka dni bÄ™dÄ™ siÄ™ nim opiekować, żeby dodatkowo za­
o niej zapomniał.
robić.
- Połącz. - I dodał z sarkazmem: - Jeśli naturalnie
- Szkoda. Myślałem, że zdołałaś pokonać Fionnulę
nie sprawi ci to kłopotu.
Jenkins!
Tess powstrzymała się od komentarza, ale nie od
- To raczej niemożliwe.
rzucenia sÅ‚uchawkÄ…. HaÅ‚as przestraszyÅ‚ Harry*ego. Bu­
- Daj spokój Tess, jesteÅ› piÄ™knÄ… dziewczynÄ… - po­
zia ułożyła mu się w podkówkę. Tess pochyliła się, żeby
wiedział, przyglądając jej się uważnie. - Gdybyś tylko
go przytulić.
rozpuściła włosy, Fionnula nie miałaby przy tobie szans.
108 JESSICA HART
WYGRANA NA LOTERII 109
Tess przypomniała sobie weekend, rozpuszczone
Wystarczy, że kiwnie na niego palcem, a on natych­
włosy, uśmiechniętego Gabriela z Harrym na rekach
miast biegnie, pomyślała Tess. Powinien mieć trochę
Szybko się otrząsnęła. Położyła Harry'ego i podała mu
więcej dumy.
kilka zabawek.
- Na którą?
- Jak wid/.is/. włosy mam spięte, a ty nie powiedzia-
- Dwunasta trzydzieÅ›ci. Przyjedzie tutaj, wiÄ™c zaj­
łeś jeszcze, po co właściwie przyszedłeś.
mij się nią, jeśli moje rozmowy się przedłużą.
- W sprawie aukcji. Masz jakÄ…Å› propozycjÄ™?
- Dobrze, panie Stearne.
Zupełnie o tym zapomniała.
- Gabriel - przypomniał i wrócił do gabinetu.
- Mogę prasować przez dwie godziny - wymyśliła
Specjalnie umówił się z Fionnulą na lunch. Chciał
na poczekaniu,
pokazać Tess, że też potrafi się tak zachowywać, jakby
- Prasowanie? To nudne - skrzywił się Niles. - Stać
nie spÄ™dzili razem weekendu. Jednak jej udaÅ‚o siÄ™ bar­
ciÄ™ na coÅ› lepszego.
dziej go zirytować; wystarczyło, że znów zwróciła się
- Na przykład?
do niego po nazwisku.
- Podobno dobrze gotujesz. Zaproponuj romantycz-
Ku zdziwieniu Tess, FionnulÄ… zjawiÅ‚a siÄ™ punktu­
ny posiłek dla dwojga. Wiele osób miałoby na to ochotę.
alnie. ZatrzymaÅ‚a siÄ™ na chwilÄ™ w drzwiach, potrzÄ…s­
- Dobrze, niech już będzie - zgodziła się dla świę
nęła rudymi włosami, rozejrzała wokół niewidzącym
tego spokoju.
spojrzeniem. Wyglądała jeszcze lepiej niż na zdję-
- JesteÅ› wspaniaÅ‚a! - zawoÅ‚aÅ‚ i objÄ…Å‚ jÄ…. W tym mo­
ciach prasowych.
mencie otworzyły się drzwi i do pokoju wszedł Gabriel.
- Czy jest Gabriel? - spytała.
- Mówiliśmy o aukcji charytatywnej - wyjaśnił po-
Nie przedstawiła się. Była widać przekonana, że każ-
spiesznie Niles. - To ja już wracam do siebie.
dy ją rozpozna. Przez chwilę Tess miała ochotę udawać,
Gabriel posłał mu wrogie spojrzenie.
że nie wie. kim jest gość, ale zrezygnowała i zmusiła
- Dlaczego on ciągle się tu kręci?
się do uprzejmego uśmiechu.
Tess zacisnęła usta.
- Przykro mi, jest na spotkaniu. Kazał przeprosić
- Co mogę dla ciebie zrobić? - spytała, nie zamie
i powiedzieć, że chwilę się spózni. Może napije się pani
rzając wdawać się w dyskusję.
kawy?
- Zamów mi stolik w  Cupiditas". Zabieram Fion-
- Nie, dziękuję, kochanie. Poczekam na lunch. -
nulÄ™ na lunch.
i ionnula zdjęła kosztowny żakiet i przerzuciła go nie
WYGRANA NA LOTERII 111
110 JESSICA HART
- Obawiam się, że do  Cupiditas" nie wpuszczają
dbale przez oparcie krzesła. - Mam nadzieję, że zamó-
dzieci. - Gabriel wzruszył ramionami.
wił jakieś miłe miejsce?
Bez wątpienia Fionnula o tym wie, pomyślała Tess.
-  Cupiditas" - wyjaśniła Tess. Sporo czasu jej za
To tylko taka zagrywka. Wielkie, zielone oczy zwróciły
jęło przekonanie kierownika, żeby znalazł stolik bez
siÄ™ w jej kierunku.
wcześniejszej rezerwacji.
- To może Tess mogłaby...?
- Cudownie! Moje ulubione miejsce!
Tess wstała i zdjęła okulary.
Tess wróciła do komputera. Nagle Fionnula zauwa
- Zajmę się nim - powiedziała, odbierając dziecko.
żyła Harry'ego machającego nóżkami i gruchającego
- Ach, dziÄ™kujÄ™ - rzekÅ‚a Fionnula takim tonem, jak­
w bujanym foteliku.
by to ona była odpowiedzialna za dziecko.
- Och, cóż za cudowne dziecko! Gabriel nie powie
- Nie należą mi się podziękowania - odpowiedziała
dział mi, jakim jesteś wspaniałym chłopcem - zawołała
ehłodno Tess. - Pan Stearne płaci mi za opiekę nad
i nie pytając, wzięła chłopca na ręce.
Harrym.
Wspaniale wyglÄ…dali tak razem; w tej chwili do po
Te słowa dzwięczały mu w uszach nawet wtedy, gdy
koju wszedł Gabriel. Tess miała cichą nadzieję, że może
stał obok Fionnuli, czekając na windę. Sam nie rozumiał
Harry zechce zwymiotować na kaszmirową bluzkę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tibiahacks.keep.pl