[ Pobierz całość w formacie PDF ]

od dnia, gdy związałam się z Walkerem - pomyślała z uśmiechem.
Gigantyczne malowane motyle dekorowały kilka drzew  to był wkład Marlee w wystrój przyjęcia.
Drewniane stwory zostały wycięte i sklejone przez Toby'ego i jego przyjaciół, zanim zostały
pomalowane przez Marlee, Siennę, Evie, Brennę i wielu młodszych członków stada, w tym
hałaśliwego, ale szalenie utalentowanego Bena.
 Spójrz na to, co zrobiło moje dziecko" Wcześniej tego dnia powiedziała Ava z zachwytem,
wskazując na motyle pomalowane z radosnym entuzjazmem tak, że wydawały się żywe.  Bez
wątpienia płynie w nim talent artystyczny Stone'ów."
Teraz, te i inne motyle mieniły się bajkowymi kolorami w światłach rozjaśniających wieczorny
mrok. Dzwięki głosów ich współtowarzyszy ze sfory i dziecięcy śmiech przeplatały się z muzyką,
tworzÄ…c unikalnÄ… harmoniÄ™ chwili.
 Szczęśliwa? Poczuła na skroni oddech Walkera. Jego męskie ciepło sprawiało, że wilczyca miała
ochotę pocierać się o niego, tak jak czuła na sobie jego dłoń podczas ich porannego biegu, gdy
przybrała wilczą postać.
 Tak, bardzo.
Radość stada z powodu ich związku stała się jasna już w momencie, gdy poszła plotka na temat
zalotów Walkera, ale Lara w pełni zdała sobie z tego sprawę dopiero teraz. Wciąż nadchodziły
pocałunki w policzek, uściski, wypowiedziane szeptem gratulacje połączone z przemyślanymi
prezentami. Przez całą noc Walker uścisnął dłoń wielu ludziom. Został też wyściskany przez
nieskończoną liczbę dzieciaków.
 Dobrze się bawisz? Zapytała, wiedząc, że nie przepadał za byciem w centrum uwagi.
 Muszę uczcić to, że cię mam. Kąciki jego ust uniosły się powoli.  To doskonała noc.
 Walker.
Przechylił głowę, przesunął rękę na jej kark, pocałował ją powoli i z ekscytującą cierpliwością ...
tak długo i głęboko, aż rozległo się wokół nich wycie wilków. Jej wybranek nie puścił jej, aż do
momentu, gdy był usatysfakcjonowany. Speszona i zadowolona, zacisnęła ręce na cienkiej bawełnie
jego białej koszuli. Wzięła drżący oddech.  Gdy już sądziłam, że mogę przewidzieć, co możesz
zaraz zrobić ..."
Walker okrążył jej usta kciukiem, jego druga ręka zsunęła się na jej pośladki i przycisnęła,
trzymając ją blisko.  Kocham cię bardziej, niż jestem w stanie to powiedzieć. Bardziej, niż potrafię
to opisać. Jesteś moim światłem gwiazd w ciemności nocy.
Oczy zapłonęły jej z powodu czystego piękna i romantyzmu jego deklaracji.  Właśnie to zrobiłeś.
Wyszeptała w odpowiedzi.
Znieruchomiał.  Lara, słyszałaś to?
 Tak, oczywiście . Powiedziała, ocierając łzy szczęścia.  Nie jest aż tak głośno.
Usta Walkera wygięły się w uśmiechu. Wyszczerzył zęby w taki sposób, w jaki nigdy nie robił tego
poza prywatnością ich domu. A to też możesz usłyszeć?
 Tak, ja  Jej oczy zapłonęły dziko, kiedy zdała sobie sprawę, że jego usta nawet nie drgnęły.  To
niemożliwe. Znała dwie pary zmiennych i psi, którzy mieli pomiędzy sobą prawdziwe
telepatyczne połączenie, ale w obu tamtych przypadkach występowały niezwykłe okoliczności.  Ja
nie mam żadnych genów PSI.
Walker położył dłonie na jej policzkach i ugiął nogi w kolanach, by ich oczy znalazły się na tym
samym poziomie.  Tak, ale posiadasz zdolności, które można porównać do tych, które mają PSI.
Ma to swoje racjonalne wytłumaczenie, nawet jeśli uzdrawianie zmiennych nie jest już
klasyfikowane, jako dar psychiczny.
Lara próbowała myśleć, ale straciła wątek. Jej myśli opanował chaos.  Pózniej pomówimy o
logice. Tryskając radością, to ona teraz była tą, która całowała, podgryzając jego dolną wargę,
karmiąc zmysłowy ból - jej wilczyca niemal wychodziła ze skóry.  Słyszysz mnie, gdy tak ciężko
mi się myśli?
Walker przekrzywił głowę i zmarszczył brwi.  Nie, ale to połączenie może się rozwinąć z czasem.
Wiedza, że telepatia była na razie jednostronna, nie umniejszała jej radości. Nie, gdy właśnie
otrzymała najlepszy prezent - zdolność słyszenia tych pięknych rzeczy, które myślał o niej Walker.
 Mów do mnie. Wyszeptała, przysuwając się bliżej.  Lubię słyszeć cię wewnątrz głowy.
Jego policzki zmarszczyły się w uśmiechu. Czy mówiłem ci już jak bardzo, ale to bardzo podoba mi
siÄ™ twoja sukienka?
 Nie. Owinęła ręce wokół jego szyi, jego własne spoczywały na talii jej czerwonej sukienki
utrzymującej się na cienkim ramiączku wokół jej odkrytej szyi.  A ja nie mówiłam ci, jak
seksownie wyglądasz w tym garniturze. Był stalowo szary i leżał na nim doskonale.  Sprawia, że
chcę cię złapać za krawat i zaciągnąć do naszej sypialni.
Nie usłyszysz ode mnie słowa protestu.
Sięgając niżej, manipulowała wokół guzika jego koszuli. Nadal kołysali się w takt muzyki.  Jestem
twoim światłem gwiazd? Jej głos był miękki z powodu zdumienia.
JesteÅ› dla mnie wszystkim.
Okładka E-book'a,
którego publikacja jest planowana na 5 listopada 2013 r. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tibiahacks.keep.pl