[ Pobierz całość w formacie PDF ]

okna. Czekała, aż położy jej torbę na łóżku.
 Gdzie jest basen?  spytała.
 Z tyłu domu. Zejdziesz po schodach, a potem skręcisz w lewo. Mam na
ciebie zaczekać?
 Nie  powiedziała szybko.  Muszę się rozpakować, zejdę za jakieś
piętnaście minut.  Spojrzała na Morgana, który stał bez ruchu, z rękoma w
kieszeniach.
Kiedy wreszcie wyszedł, zamknęła drzwi na klucz i szybko przebrała się w
zielony kostium bikini, który nagle wydał jej się bardzo skąpy. Góra kostiumu
dokładnie obejmowała jej małe, wysokie piersi, a dół był ledwie paskiem
materiału, który odsłaniał jej płaski brzuch i smukłe biodra znacznie bardziej, niż
Gracie mogłaby sobie tego życzyć. Zarzuciła na siebie jasnozieloną, szyfonową
koszulę i wyruszyła na poszukiwanie basenu.
Kiedy tam wreszcie dotarła, całe towarzystwo siedziało popijając drinki.
Gracie znała dwóch spośród obecnych tu mężczyzn. Rozmawiała z nimi, kątem
oka obserwując szczupłą, opaloną sylwetkę Alex, która właśnie zażywała kąpieli.
Jej długie włosy wyglądały jak ognisty, rudy wachlarz wokół głowy.
 Masz zamiar popływać?  spytał Morgan. Uśmiechał się z rozbawieniem i
Gracie pomyślała, że zauważył, jak przygląda się Alex.
 Dopiero kiedy zrobi się za gorąco na opalanie. Usiadła na jednym z leżaków.
 Jeśli chcesz się opalić, musisz zdjąć koszulę.  usłyszała za sobą jego głos.
 Wiem!  odpowiedziała ostro, rozpinając guziki.
Z całych sił pragnęła, żeby zostawił ją w spokoju, ale Morgan stał wciąż obok,
przyglÄ…dajÄ…c siÄ™, jak zdejmuje koszulÄ™ i rzuca jÄ… na ziemiÄ™.
 Jesteś strasznie blada  powiedział pochyliwszy się, by dotknąć jej ramienia.
 Wygląda na to, że przydałyby ci się wakacje w ciepłych krajach.
Gdy pogładził delikatną skórę jej ramienia, Gracie poczuła, jak jej ciało
przebiega dreszcz. Był wciąż schylony i ich twarze znalazły się nagle na tym
samym poziomie. Modliła się w duchu, żeby dalej patrzył jej w oczy, bo jej sutki
stwardniały z podniecenia i było je wyraznie widać pod cienkim materiałem
kostiumu.
 Dzięki za komplement  wymruczała, odwracając się na brzuch.
Roześmiał się i wyprostował powoli.
 Idę założyć kąpielówki. Jeśli nie znajdę cię w wodzie, kiedy wrócę, sam
wrzucÄ™ ciÄ™ do basenu.
Gracie zmrużyła oślepione słońcem oczy. Przez ułamek sekundy ich spojrzenia
spotkały się i dziewczyna poczuła nagłą panikę. Morgan wcale się już nie śmiał.
Wpatrywał się w nią tak intensywnie, że poczuła skurcz w gardle. Potem odszedł
powoli w kierunku domu.
Mój Boże, pomyślała, to niezwykle atrakcyjny mężczyzna! Wprost emanuje z
niego męskość. Ale przecież nie zrobię z siebie idiotki i się w nim nie zakocham!
Wspomnienie wyrazu jego twarzy, gdy przed chwilą na nią patrzył, zatarło się
powoli w jej pamięci. Leżała teraz wygodnie na plecach, rozkoszując się słońcem i
była bliska zapadnięcia w spokojną drzemkę, kiedy usłyszała kobiecy głos.
 Byłam zaskoczona, kiedy Morgan powiedział mi. że tu będziesz  ton głosu
wskazywał wyraznie, że dla jego właścicielki nie była to przyjemna niespodzianka.
Gracie otworzyła oczy i zobaczyła Alex, która siedziała na sąsiednim leżaku,
przeczesując włosy długimi, szczupłymi palcami i otrząsając je z wody. Patrzyła
na nią zimno, choć jej usta wygięte były w uprzejmym uśmiechu.
 Dlaczego?  spytała Gracie z trudem odwzajemniając uśmiech.
 Nie chciałabym być nieuprzejma, ale jesteś w końcu tylko sekretarką i
niezupełnie pasujesz do tego miejsca.
 Przyjechałam tu jako sekretarka, ale, tak czy inaczej, dzięki za informację 
odpowiedziała uprzejmie.
Czuła, że wrze w niej wściekłość, ale nie zamierzała tego okazać. Oznaczałoby
to zniżenie się do poziomu Alex.
 Cieszę się, że mnie zrozumiałaś, kochanie  powiedziała Alex.  Nie ma to
jak szczerość, nie sądzisz? Będę więc z tobą szczera i powiem ci, że nie byłam
zaskoczona, że właśnie ty jesteś nową sekretarką Morgana. Zawsze wybierał do
pracy dziewczęta raczej... Nie chcę być niemiła, ale to prawda... raczej pospolite.
Oczywiście, nie zamierzam porównywać cię z poprzednią sekretarką, tą okropną
kobietą, która odeszła urodzić swojego paskudnego dzieciaka. Broń Boże! Za tobą
przynajmniej przemawia twój młody wiek...
Gracie zagryzła wargi i policzyła do dziesięciu.
 Ale ze mnie szczęściara  powiedziała spokojnie. Zauważyła, że Alex
zaczyna denerwować brak gwałtownej reakcji z jej strony. Może w końcu
zrezygnuje z jej towarzystwa i pójdzie się opalać gdzie indziej.
 Niewiele wiesz o Morganie, prawda?  spytała Alex z fałszywym
uśmieszkiem i zaczęła smarować się olejkiem. Była już tak bardzo opalona, że
wydawało się to całkiem zbędne. Gracie życzyła jej z całego serca, żeby słońce
wysuszyło ją na wiór.
 Nie, niewiele  przyznała spoglądając na zegarek.
 Jesteśmy ze sobą bardzo blisko, chociaż znamy się od niedawna.
Gracie siadła i spojrzała na wodę w basenie. Wyglądała bardzo kusząco.
Morgan jak dotąd nie pojawił się na dworze, choć dobrze by było, żeby przyszedł i
przerwał tę rozmowę.
 Przepraszam, pójdę zobaczyć, jaka jest woda  powiedziała.
 Pewnie nie mówił ci, dlaczego zawsze stara się zatrudniać bardzo pospolite
dziewczęta?  Alex podniosła się również i odwróciła w stronę Gracie.
Gracie spojrzała w jej zimne, niebieskie oczy. Przeraziła ją malująca się w nich
niechęć.
 Nie  odparła, licząc na to, że zamknie jej tym usta.
 To dlatego, że miał kiedyś przykre przejścia z jedną z sekretarek. Sam mi o
tym opowiadał. Zadurzyła się w nim jak głupia. I co ty na to?  Alex roześmiała
się, ale jej oczy wciąż były zimne i nieprzyjazne.  Od tego czasu przyjął zasadę,
że zatrudnia tylko starsze, najchętniej zamężne sekretarki. Albo bardzo brzydkie.
Nie pochwala biurowych romansów.
Alex opadła na leżak. Tym razem uśmiech tryumfu na jej twarzy był całkiem
szczery. Gracie poczuła, że blednie. Podniosła się gwałtownie. Podeszła szybko do
basenu i bez wahania wskoczyła do wody. Poczuła jej zimny, odświeżający dotyk
na całym ciele.
Cały weekend był równie słoneczny, jak pierwszy dzień. Gracie pływała,
opalała się i rozmawiała z gośćmi. Starannie jednak unikała Alex i Morgana. Nie
mogła się doczekać powrotu do domu. W ciszy i spokoju będzie wreszcie mogła
choć trochę uporządkować myśli. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tibiahacks.keep.pl