[ Pobierz całość w formacie PDF ]
towarzystwa. Nie przeszkadzało jej nawet rozłożenie na
117
łopatki piętnaście do jednego.
W myślach wymierzyła sobie otrzezwiający policzek i
podeszła do Richarda i Isabelli, którzy pakowali swoją broń i
sprzęt. Chłopak ociekał potem.
Pokonała mnie oświadczył smutno.
Naturalnie dziewczyna uśmiechnęła się złośliwie.
Nigdy już nie będę się z tobą pojedynkował, kiedy
jestem tak zmęczony. Podaj mi, proszę, ten ręcznik.
Isabella sięgnęła po ręcznik, a chłopak zdjął bluzę i
plastron. Pod nimi miał tylko podkoszulek bez rękawów,
który ciasno opinał jego mięśnie. Próżny diabeł, pomyślała
Cassie z rozbawieniem. Doskonale wiedział, że cholernie
dobrze prezentuje siÄ™ jako pokonany. ZwijajÄ…c kabel
szermierczy, zmarszczyła brew. Na łopatce Richarda była
paskudnie wyglądająca blizna. Kiedy jednak przyjrzała się
bliżej, dostrzegła, że skaza była czystym wzorem
przecinających się linii o średnicy mniej więcej pięciu
centymetrów. Wyglądała jak znamię, Cassie nigdy czegoś
takiego nie widziała. Richard uśmiechnął się do niej znad
ramienia, ale kiedy dotarło do niego, na co patrzy, uśmiech
natychmiast znikł. Chłopak szybko złapał bluzę i ją założył.
To nie był element pokazówki, tylko prawdziwy błąd. I ze
sposobu, w jaki popatrzył na niego Ranjit, wynikało, że on
też tak uważał.
Hej Isabella szturchnęła ją mocno i wcisnęła
ręcznik do ręki. Możesz przestać przez chwilę ślinić się na
widok spoconego Richarda? Wezmy prysznic, ty niedobra,
niedobra dziewczynko. Zanim zobaczysz coÅ›, czego nie
powinnaÅ›!
Cassie próbowała złapać spojrzenie Richarda, kiedy
przyjaciółka wyciągała ją z hali, ale stanął do nich tyłem.
Isabella wymamrotała pod nosem myślę, że już
118
zobaczyłam.
119
ROZDZIAA 13
Richardzie, kochany, dziękujemy za
przyprowadzenie kandydatki. Katerina siedziała na
pozłacanym krześle, elegancko krzyżując nogi. Nawet nie
spojrzała na Cassie, ale poza nią zrobił to każdy obecny w
pokoju. Czuła na sobie ich wspólny wzrok jak fizyczny
nacisk. Gdyby nie dotyk pewnej dłoni Richarda jej na
plecach, chybaby się odwróciła i wyszła.
Poradzisz sobie szepnął, po czym dodał głośno:
Sądzę, że większość z nas zna Cassie, prawda? Może z
wyjątkiem was wskazał na trójkę wysokich, pięknych
uczniów z najstarszych klas, których Cassie widziała do tej
pory tylko z daleka. Vassily, India, Sara, to Cassie Bell. W
tyra roku została przyjęta do akademii.
Och, wszyscy ją znają Katerina nalała sobie
kieliszek czerwonego wina, wymieniajÄ…c z Keiko znaczÄ…cy
przebiegły uśmieszek. Wydaje się niemal, że od zawsze
była z nami.
Podejdz i usiÄ…dz, Cassie Cormac Doyle, mrugajÄ…c
do niej i uśmiechając się czarująco, wskazał na krzesło
stojące pośrodku między nimi. Katerina może onieśmielać,
ale nikt tu nie gryzie.
Richard zachęcająco podsunął krzesło.
Tak dodała Ayeesha opowiedz nam o sobie. Po
to cię zaprosiliśmy. Jej uśmiech był promienny.
Cassie usiadła niepewnie, niemal spodziewając się
pierdzącej poduszki. Jednak żadnych tego typu dziecięcych
sztuczek. Usiedli wokół niej w półkolu, niektórzy niedbale na
krzesłach, inni w eleganckich pozach, ale wszyscy poważni i
skupieni. Nie mogła nie zauważyć, że Ranjit był nieobecny.
120
Znowu.
Czy Ranjit do nas dołączy? zapytał Cormac, jakby
czytając w jej myślach.
Nie odpowiedziała szybko Katerina. Była spięta,
ale jakby jej ulżyło. Michaił, jeśli czujesz się na siłach, to
może zacznijmy.
Nic mi nie jest zachrypiał ktoś siedzący z brzegu.
Zaczynajcie.
Cassie odwróciła się w kierunku tego głosu.
Dziesiątoklasista ze zmierzwionymi blond włosami był
niemal tak piękny jak Katerina, ale nieco zbyt kościsty. Miał
zmizerniałą twarz, ściągniętą, bladą, o suchej jak papier
skórze. Przy jego krześle stała butelka wody, ale gdy podniósł
ją do ust, okazało się, że jest już pusta. Katerina westchnęła z
ogromną irytacją, podczas gdy Ayeesha wstała i przyniosła
mu kolejną butelkę. Złapał ją z wdzięcznością i napił się
Å‚apczywie.
Wciąż masz tego paskudnego bakcyla? spytał
gładko Richard. Pech, Michaił. Dobrze, zostałem
poproszony o przedstawienie Cassie. Cóż mogę powiedzieć?
Jest mądra, twarda, wychowała się w ciężkich warunkach, nie
tak jak większość z nas, i jest uderzająco piękna.
Hm mruknęła Keiko. Katerina uniosła do ust palce,
nie do końca zakrywając pełen wyższości uśmieszek.
I ciągnął chłopak, niezmieszany podkreślę to raz
jeszcze: przyciągnęła uwagę wysoko postawionego członka
Wybranych. Wszyscy wiem, ile znaczy ta konkretna opinia,
sądzę więc, że nie muszę już nic dodawać. Jakieś pytania?
Cóż, Richard po krótkiej ciszy odezwał się
Michaił. Nikt nie może ci zarzucić, że zbyt długo
przemawiasz. Odchrząknął chrapliwie i wypił kolejny spory
Å‚yk wody.
121
Cassie Ayeesha pochyliła się nieco do przodu co
cię sprowadziło do akademii?
Dziewczyna uśmiechnęła się z ulgą. Przynajmniej ona
była miła. Nie zawahała się:
Stypendium.
Pytająca skinęła głową, ale Keiko zachichotała. Cassie
z wysiłkiem powstrzymała od reagowania na zaczepkę.
To, oczywiście, wiemy powiedziała Ayeesha.
Wydawała się zadowolona z bezceremonialnej odpowiedzi.
I dobrze. Uniosła ostrzegawczo palec, zwracając się do
reszty. To rzeczywiście jest drobny problem. Właściwie
szczegół techniczny.
%7ładen problem. Stypendium rzucił Cormac
oznacza, że sir Alric ją tutaj sprowadził. Sprawdził wyniki jej
testów i zapisy rozmów. Czyż może być lepsza
rekomendacja? Rozejrzał się z uśmiechem po siedzących
wokół osobach.
Wybrani nigdy nie przyjęli żadnego stypendysty
oczywiście Keiko. Ręce założyła na piersi i zacisnęła usta.
Nigdy o czymś takim nie słyszałam.
Spokojnie mruknęła Katerina. Przyznaję, że to
byłoby odejście od tradycji. Ale zawsze musi być ten
pierwszy raz, Keiko.
Cassie zacisnęła usta, bardziej żeby powstrzymać się
przed wybuchem śmiechu niż odgryzieniem się. Obie
dziewczyny były niedorzecznie pompatyczne i niektórzy z
Wybranych też tak najwyrazniej myśleli. Za plecami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]