[ Pobierz całość w formacie PDF ]
uraził świeżych ran ojca.
Zamiast tego stał przy łóżku niemożliwie dumny.
- Dobrze zrobiłem, prawda, tato? - pytał z promiennym uśmiechem.
Toby wytrzeszczył oczy niedowierzaniem. Spojrzał na Heather,
upewniając się, że nie śni. Jej dłoń mierzwiła włosy chłopczyka. Skinęła
głową.
- Twój syn uratował ci życie. To on mnie znalazł i powiedział, co się
stało i gdzie mam cię szukać.
- Powiedział ci? - powtórzył Toby. Czy to możliwe, że jednego dnia
zdarzyły się aż dwa cudy?
- I, jak mówią pielęgniarki, przechwalał się przed wszystkimi w
anula & polgara
ous
l
anda
sc
szpitalu, jaki z niego bohater.
Minęła chwila, zanim jej słowa złagodziły rysy twarzy Toby'ego. A
po chwili, gdy już w pełni wszystko do niego dotarło, prawie wyskoczył
z pościeli. Heather, żeby go powstrzymać, posadziła Dylana na krawędzi
łóżka, by we troje mogli się objąć. Ten radosny uścisk przypieczętował
początek ich wspólnego rodzinnego życia.
anula & polgara
ous
l
anda
sc
[ Pobierz całość w formacie PDF ]