[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Co? Nie była pewna, czy dobrze usłyszała.
Powiedziałem przeklęty Ned Marks . Gdyby dobrze prowadził firmę, nie mielibyśmy
żadnych problemów.
Zastanawiała się, jak sprawy potoczyłyby się, gdyby się spotkali w innych
okolicznościach. Ale tak się nie stało. Dallasowi zaś wyraznie zależało na tym, żeby ona
wreszcie przejęła jego punkt widzenia i przestała być tak bardzo lojalna wobec Neda.
Opowiedz mi o swoim ojcu, pułkowniku powiedziała, próbując zmienić temat Jak
to jest, gdy się ma wojskowego w domu? Usłyszała jego cichy śmiech.
Mój ojciec, pułkownik, urodził się i wychował w MaisonDixon Linę, Chillicothe, stan
Ohio, dokładnie mówiąc. Jeśli zaś chodzi o nasze życie rodzinne, to salutowaliśmy przy
śniadaniu każdego ranka.
Naprawdę? Zaśmiał się szczerze.
Z wyjątkiem ciągłych przeprowadzek wiedliśmy przyjemne, normalne życie. Mam
dwóch braci i siostrę. Wszyscy starsi. Nie widuję ich często, gdyż los porozrzucał nas w różne
strony świata.
Pozazdrościła mu jego licznej rodziny.
Przeprowadzki musiały być uciążliwe dla twojej matki obarczonej czwórką dzieci?
Myślę, że ją to bawiło. Miała kolekcję sztuki regionalnej, którą wzbogacała w każdym
nowym miejscu pobytu. Kiedyś zaczęła nawet narzekać, że zbyt długo siedzimy w jednym
miejscu. Mój ojciec stacjonował w Kalifornii przez ostatnie dziesięć lat. Myślę, że chciała
zdobyć coś nowego do swojej kolekcji.
Poczuła, jak obrócił głowę w jej stronę.
Może opowiedziałabyś coś o sobie, Cass? Uśmiechnęła się.
Sześć macoch miało zwyczaj deptać sobie po piętach... No i mam młodszą siostrę
przyrodnią. Ma teraz dziewiętnaście lat. Nieczęsto się z nią spotykam.
Słyszałem o tych małżeństwach twego ojca powiedział ciepłym tonem. Jak to się
stało, że wyrosłaś na tak rozsądną osobę?
Widzę, że nie mieści się to w twojej głowie. Prawda jest taka, że byłam strasznie
kłopotliwym dzieckiem, dopóki nie skończyłam trzynastu lat Macocha numer trzy akurat
wprowadziła się do naszego domu, a ja naturalnie stałam się zagrożeniem jej małżeńskiego
szczęścia. W rezultacie musiałam znowu wrócić do internatu. Zapytałam pózniej ojca, czemu
żeni się z takimi kobietami. Popatrzył na mnie smutno i powiedział, że one w niczym nie
przypominają mojej matki. Zapadło mi to w pamięć i w końcu zrozumiałam, że on był
strasznie nieszczęśliwym człowiekiem, który potrafił kochać tylko raz w życiu. Od tamtej
pory wydoroślałam bardzo i przestałam zachowywać się jak zepsuty dzieciak.
Wygląda na to, że twój ojciec był romantycznym idealistą. Czy dlatego nie wyszłaś za
mąż, ponieważ nikt nie mógł dorównać twemu wyobrażeniu o miłości ojca do matki?
Cass spojrzała w jego słabo widoczną twarz i roześmiała się.
O, Boże. Nie rób ze mnie jakiejś antycznej, starej panny. Mam dopiero dwadzieścia
osiem lat i wcale nie czekam na księcia z bajki.
Ale na coÅ› czekasz.
Dallas, zaczęłam prowadzić interes i zupełnie nie miałam czasu pomyśleć o tym, jak
wyjść za mąż. Poza tym mój ojciec przyjazni się z prawnikiem od rozwodów i ten fakt na
pewno w jakimś stopniu przyczynia się do mego staropanieństwa. Myślę jednak, że moja
ostrożność jest normalna. Swoją drogą, nie widzę, żebyś ty się otaczał liczną rodziną.
Może nie znalazłem odpowiedniej kobiety? Roześmiała się z satysfakcją, a on
przyłączył się do niej.
Chyba rozumiem twój punkt widzenia powiedział. Cisza przeciągała się i Cass
wyczuła narastające w nim napięcie. W końcu odezwała się:
Domyślam się, że ani ty, ani ja nie znalezliśmy nikogo, kogo chcielibyśmy poślubić.
Masz na myśli miłość?
To też powiedziała. Ale uważam, że równie ważne jest to, czy się lubi tę osobę. Jak
inaczej można wyobrazić sobie szczęście u jej boku.
Pewnie masz racjÄ™.
Roześmiała się, gdy ziewnął szeroko. Oczywiście był to skutek działania pigułki.
Poczuła, że jej ciało rozluzniło się, a kończyny zaczynały przyjemnie ciążyć. Ta rozmowa
rozbroiła ją. Cisza zaczęła wydłużać się coraz bardziej i w końcu Cass wyszeptała: Dallas .
%7ładnej odpowiedzi. Zorientowawszy się, że usnął, owinęła się prześcieradłem i odwróciła
twarzą do ściany. Myślała o facecie, który spał po drugiej stronie łóżka. On chyba nie był
podobny do jej ojca. Ta myśl nie pozwalała na zachowanie spokoju.
Rozdział VII
Kiedy słońce przerwało jego drzemkę, wydarzenia poprzedniego dnia jak żywe stanęły
mu przed oczami. Cass pomyślał. Piękna, rozkoszna Cass spała obok niego. Odwrócił
się i wyciągnął rękę. Aóżko było puste. Otworzył oczy i usiadł.
Cass!
Cisza panująca w całym domu była wymowną odpowiedzią na jego wołanie. Nie ma jej.
Z rosnącym rozczarowaniem wstał z łóżka, okręcając ręcznik wokół bioder. Ciągle był
jeszcze bardzo czerwony, ale ból stał się już znośny. Bywało, że czuł się gorzej, gdy jako
nastolatek brał udział w forsownych meczach piłki nożnej. W kuchni jedynym świadectwem
obecności Cass była ciepła jeszcze kawa, pozostawiona w dzbanku. Zauważył też kartkę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]