[ Pobierz całość w formacie PDF ]

z nich za ciebie wyłoży. Mówią, że Platon ma
dużo pieniędzy.
SOKRATES
Dobrze, dobrze. Idz już.
Scena czwarta
WchodzÄ… uczniowie.
UCZNIOWIE
Witaj, mistrzu!
SOKRATES
Dzień dobry. Może Ksenofont powie, o czym mó-
wiliśmy ostatnio.
KSENOFONT
Ostatnio rozważaliśmy prawdziwość równania:
rozum = dobro = szczęście. Podaliśmy definicję
tych pojęć. Szereg przykładów z życia. Potem
była dyskusja.
SOKRATES
Kto zabierał głos?
KSANTIASZ
Ja.
SOKRATES
SÅ‚uchamy, Ksantiaszu.
KSANTIASZ
U nas w Tebach żył bardzo mądry człowiek imie-
niem Sofron. Kiedy umarła mu córka - powiesił
siÄ™.
FAJDROS
Tak było. I nikt nie mówił:  Sofron przed śmiercią
zgłupiał", tylko:  To była jego jedyna córka".
PLATON
Ja cię pytałem, Sokratesie, dlaczego Edyp, który
niewątpliwie był mądry i dobry, nie był szczęśli-
wy. Mądrość jest jednym z warunków szczęścia,
ale jest jeszcze przeznaczenie.
FEDON
Kiedy budzę się w nocy i uświadamiam sobie
nagle, że jestem, odczuwam ból. Wtedy powta-
rzam twój katechizm.  Kim jesteś? Człowiekiem.
Kim jest człowiek? Zwierzę śmiejące się i rozum-
ne. Co trzeba człowiekowi? Wiedzieć. A szczęście?
Szczęście jest dzieckiem wiedzy." Wtedy zamiast
lęku czuję w sobie pustkę. Dotykam twarzy. Znów
wraca lęk.
SOKRATES
Sądziłem, że dorośliście do abstrakcji, tymczasem
9
kiera?
SOKRATES
Nie.
STRA%7Å‚NIK
Szkoda. Bo widzisz, w pierwszych dniach taksa za
zwolnienie jest bardzo niska. Potem dochodzÄ… kosz-
ta utrzymania. Ja tam o sobie nie mówię. U mnie
cena stała: pięć oboli. Przestępstwo też nie gra
roli. Wszystko mi jedno, czy  zakłócenie porządku
w stanie nietrzezwym", czy  matkobójstwo". Ale
naprzód musisz z tymi na górze załatwić. A ci na
górze mówią, że trzeba stosować progresję. Bo ina-
czej doszlibyśmy do zupełnej anarchii.
SOKRATES
Wszędzie ta hierarchia wartości.
STRA%7Å‚NIK
Niby tak. A ciebie to, muszę powiedzieć, żal mi.
SOKRATES
Dlaczego?
STRA%7Å‚NIK
%7łe przyjaciół nie masz. Tylu się koło ciebie kręci,
a żaden nie wyłoży.
SOKRATES
Może by nawet który wyłożył. Tylko widzisz,
stary jestem. Ryzyko.
STRA%7Å‚NIK
Takich rzeczy to ty mi nie mów. Jakbyś miał kogo
bliskiego, toby za ciebie wyłożył. I mógłbyś uciec.
A tak to co - zginiesz. Czy masz coÅ› do sprzedania?
SOKRATES
Nic.
STRA%7Å‚NIK
Tak. Widziałem twoją żonę i synów - biednie
wyglądają. Ty też nie najlepiej. %7łeby ci przynaj-
mniej pojutrze jakiś lepszy płaszcz przynieśli. Ja
bym ci pożyczył, ale się boję, że mi z nim uciek-
niesz na drugi brzeg, (śmieje się) Ja to nawet
ciebie lubię. Ale ludzie ciebie nie lubią. Mówią,
że jesteś zarozumiały i że bogów nie uznajesz.
SOKRATES
Kto tak mówi?
STRA%7Å‚NIK
Ludzie.
SOKRATES
A ty co mówisz?
STRA%7Å‚NIK
Ja ciebie mało znam. Ale myślę, że ludzi trzeba
szanować nawet wtedy, gdy wierzą w bogów.
Religia to piękna rzecz. Aatwo kochać żonę, która
śpi przy tobie, ale Afrodytę...
SOKRATES
A ty wierzysz w bogów?
STRA%7Å‚NIK
WierzÄ™, jak grzmi. Ale nawet kiedy jest pogoda,
modlÄ™ siÄ™.
SOKRATES
Do kogo?
STRA%7Å‚NIK
8
zawsze można zrobić. Więc po czym? Po tym, że
wszyscy słuchają praw, choćby się wewnętrznie
buntowali. Tak więc, Sokratesie, twoja obrona
praw jest w gruncie rzeczy obroną władzy. I to
władzy absolutnej. Jesteś totalistą.
SOKRATES
Mów dalej.
WYSAANNIK
Od kilku lat żaden wyrok w Atenach nie był wy-
konany. Skazani wychodzą z więzienia w biały
dzień, idą do Pireusu, wsiadają na okręt, a po-
tem piszą z Krety lub Miletu obelżywe listy.
Czasem przysyłają parę oboli  za niezapomnia-
ny pobyt w uroczym hotelu u stóp Akropolu".
My wiemy, co ciÄ™ najbardziej boli. Nie brak kul-
tury filozoficznej ateńskich szewców i rzezników,
ale - miękkość Hellady. Młodzież powtarza twój
aforyzm: -  Nic tak nie wzmacnia duszy i ciała,
jak ranne wstawanie i alternatywa".
SOKRATES
Czy to wszystko, co masz do powiedzenia?
WYSAANNIK
Nie, jeszcze wniosek. Nie udało się uleczyć logiką,
chcesz nas ratować zbrodnią. Chcesz, abyśmy
poczuli twoją krew. Chcesz nowej siły, a choćby
tyranii i okrucieństwa. Bo dopiero po tym, jak
sądzisz, może przyjść nowa wolność i Perykles,
i symetria, dobra architektura i poezja. A także
całe dostojeństwo życia, dostępne teraz tylko
w teatrze. W gruncie rzeczy jesteÅ› politykiem
z tendencjami do zamachu stanu. Dlaczego nic
nie mówisz?
SOKRATES
Myślę o czymś z żalem.
WYSAANNIK
O czym?
SOKRATES
%7łe mam niewiele czasu i że wyzwoliłem potwo-
ra.
WYSAANNIK
Spróbój go znowu usidlić.
SOKRATES
Za pózno.
WYSAANNIK
Nigdy nie jest za pózno. %7łyjesz jeszcze. Jutro
znów tu będę. Wolałbym zastać pustą celę.
Scena trzecia
STRA%7Å‚NIK
Nie podobał mi się ten twój nowy znajomy.
Uczeń?
SOKRATES
Nie. Urzędnik.
STRA%7Å‚NIK
To znaczy też goły. Czas, Sokratesie, przyjmować
ludzi bogatych. Nie masz jakiegoÅ› znajomego ban-
7
Tak.
WYSAANNIK [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tibiahacks.keep.pl
  • ?>