[ Pobierz całość w formacie PDF ]

rejestracji powyżej 360 stopni, możliwy jest ogląd tego samego kadru w dwóch sytuacjach przestrzenno-
czasowych na jednym zdjęciu.
W latach dwudziestych XX wieku pojawiła się myśl o dotarciu do istoty rzeczy poprzez fotografię
mikroskopową. Dzisiaj można zobaczyć na fotografii nawet sieć atomów, co naocznie świadczy o
 dziurkowatości materii, o jej  niematerialności , podważającej rozumienie jej jako twarda opoka.
Zobrazowanie w fotografii trójwymiarowej przestrzeni za pomocą dwuwymiarowego obrazu, przyczyniło
się m.in. do określenia (funkcjonującego w naszym umyśle) mechanizmu identyfikacji relacji
przestrzennych na podstawie parametrów perspektywy, oraz pomocniczo poprzez rozpoznawanie cieni.
Mechanizm taki znalazł zastosowanie również w samonaprowadzających się pociskach rakietowych.
Mechanizmu tego nie należy mylić z mechanizmem postrzegania głębi poprzez widzenie stereoskopowe.
Warto także nadmienić, że odkrywcami dwóch mechanizmów widzenia przestrzennego, które opisuje
współczesna psychologia, są artyści (Jarosław Janowski  Obrazy w umyśle: Przedstawienia wyobrażonej
przestrzeni na obrazach). Najnowsze rozwiązania techniczne trójwymiarowego obrazu (3D) umożliwiają
widzenie przestrzeni tak, jakbyśmy ją postrzegali gołym okiem  za pomocą obydwóch mechanizmów
widzenia.
Dzięki obrazom technicznym, a przede wszystkim fotografii, zmieniło się przeżywanie przestrzeni. Dawniej
był to obszar znany z autopsji w sposób ciągły. Znajomość dzisiejszego świata ma charakter jakby
wyspiarski, najczęściej bez powiązań i chronologii. Fotograficzne wycinki przestrzeni jawią się chaotycznie,
jako poprzerywane fragmenty. Kiedyś istniało miejsce wyróżnione przez Ptolomeusza, teraz nie ma
wyróżnionego punktu, brakuje układu odniesienia. Z kolei obraz efemeryczny np. wideoklipów, tworzy
wrażenie świata składającego się jakby z rozbłysków widoków  świat niestabilny, szybki bez refleksji,
grozny przypadkowością i nieprzewidywalny. Można mówić o fragmentaryzacji przestrzeni poza
bezpośrednim oglądem.
Rozszerzenie doznawanej przestrzeni okupione jest doznaniem pośrednim, niepełnym odbiorem  z drugiej,
cudzej ręki . Brak psychicznego komfortu, który pojawia się przy bezpośrednim kontakcie, stabilnym
widoku. Dopiero wiedza stwarza poczucie spójności świata. Wówczas pojawia się refleksyjne, globalne
postrzeganie całości jakby spoza układu, postrzeganie jakby fotograficznej mapy świata. Równocześnie
rodzi się poczucie psychicznego dystansu. Oglądając fotografię czy telewizję, możemy przenosić się
54
 duchem w ułamku sekundy do najodleglejszych stron naszego globu (czyżby była to odmiana
teleportacji?). W fotorealistycznej rzeczywistości wirtualnej gier czy internetu, przestrzeń straciła swoje
wymiary w sensie czasu potrzebnego do jej przebycia.
Obraz techniczny wzmacnia materialność świata, wyobraznia wypełniona zostaje materialnymi obiektami,
fantazja uwięziona w sieci materii.  Mamy do czynienia z trywializacją ikonicznych symboli, a rewolucja
graficzna osłabia ich znaczenie (Daniel Boorstin - The image). Społeczeństwo zostaje przyuczone do
materialnej konsumpcji, fotografia pełni w tym swoje ważne (dla biznesu) zadanie.
Internet może być porównany do zbiorowego supermózgu, o chaotycznej wymianie informacji pomiędzy
niektórymi jego segmentami. Nastąpił podział ludzkości na przynależną do cywilizacji społeczeństw sieci,
oraz pozostającą poza nią. Równocześnie mamy do czynienia jakby z dwoma półkulami mózgowymi świata
z uszkodzonym spoidłem wielkim  jakby ze ścierającymi się tektonicznymi płytami obrazkowej kultury
zachodniej i kultury reprezentowanej przez islam. Nasza kultura jest w stosunku do tej drugiej w pewnym
sensie autystyczna  ikonosfera kultury obrazu w sposób nie zamierzony powoduje wzajemną alienację
członków społeczeństwa, i nie jest w stanie zastąpić bezpośredniego, wspólnego przeżywania świata -
dosłownej bliskości na dotyk.
Fotografia a pojmowanie czasu
Materia, przestrzeń i czas należą do podstawowych kategorii naszego myślenia. Te dwie ostatnie są według
Immanuela Kanta kategoriami apriorycznymi, sÄ… jakby ramami spinajÄ…cymi, organizujÄ…cymi dane
wynikające z doświadczania świata (a priori  dane z góry). Z powyższymi kategoriami związane jest
zagadnienie ogólne: fotografia a postrzeganie świata. Okazuje się, że ingerencja fotografii sięga głęboko, aż
do filozoficznych korzeni noszonego w umyśle modelu-obrazu świata. Przemiany czasu jak i przestrzeni
zapoczątkowane przez fotografię, dotyczą więc jakby samych ram , konstrukcji tego obrazu. Fotografia
dopomogła w upowszechnianiu się świadomości, co właściwie postrzegamy. Przyczyniła się do oddzielenia
pojęcia barwy od cech świata, doprowadziła do zaniechania utożsamiania przestrzeni z perspektywą.
W tradycyjnej fotografii lokalność przestrzeni i czasu, jej nieodłączne  tu i teraz , są istotnym wyróżnikiem
procesu powstawania fotograficznego obrazu, są pod tym względem przeciwieństwem malarstwa.
Szczególna waga momentu powstawania fotograficznego obrazu wynika z podwójnego jego znaczenia.
Ważny jest zarówno wybór momentu naciśnięcia na spust migawki, jak i czas trwania naświetlania. Coraz to
krótsza ekspozycja pozwala dostrzec rzeczy w bezpośrednim oglądzie niewidzialne, zarejestrować procesy
szybkozmienne. Dostatecznie długa ekspozycja doprowadza do optycznego znikania, jakby dematerializacji
ruchomego obiektu podczas rejestracji na materiale światłoczułym. Co najwyżej pozostaje w światłoczułej
warstwie ślad toru świecącego obiektu. Fotografia rozumiana jako zapis ciągły bez jego przerywania,
wypełnia luki pomiędzy nie odczuwanymi porcjami przeżywanego czasu. Wbrew pozorom, jej nieruchomy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tibiahacks.keep.pl