[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kieliszka stojącego na obrusie. Bał się, że Gabriella dozna szoku, gdy dowie
się, co rzeczywiście powiedział mu jej dziadek.
 Mam chyba prawo poznać jego ostatnie słowa? Nie powiesz mi?
 Powiem.  Kiwnął głową.  Oczywiście, że masz prawo się tego
dowiedzieć. Mówił głównie o tobie.
 O mnie?  odpowiedziała wyraznie zaskoczona. Wypiła kolejny łyk
wina i przez chwilę celebrowała moment, kiedy trunek spływał jej po języku,
25
R
L
T
a następnie rozpalał gardło, przełyk, a miłe ciepło rozchodziło się potem po
klatce piersiowej i całym ciele.
 Co takiego ci o mnie powiedział?
 %7łe cię kocha  odpowiedział Raoul, nadal niegotowy na
powiedzenie prawdy.  Bardziej niż cokolwiek czy kogokolwiek na świecie.
Mówił, ile dla niego znaczysz. I że boi się, co się z tobą stanie, gdy go za-
braknie. %7łe nie będzie go przy tobie, gdy znajdziesz sobie męża i będziesz
rodzić mu dzieci.
Gabriella przygryzła wargę. Pamiętał dobrze ten jej gest jeszcze z
dzieciństwa; robiła tak zawsze w zdenerwowaniu czy zamyśleniu. Pamiętał,
jak mając dwanaście lat, przygryzła wargę na pogrzebie rodziców i trzymała
ją tak przez całą ceremonię, kiedy za wszelką cenę starała się nie rozpłakać.
Przygryzła wtedy wargę aż do krwi, czego namacalnym śladem była
czerwona plama na białej koszuli Raoula, który przytulił ją, gdy nie
wytrzymała i wybuchła w końcu płaczem. On też, widząc jej łzy, zapłakał,
mimo że wcześniej cały czas twardo się trzymał.
Rozumiał teraz, dlaczego Umberto tak pragnął zapewnić jej
bezpieczeństwo  tyle przecież w swym krótkim życiu wycierpiała.
 Powiedział, że widzisz w każdym dobro, że nie oceniasz łudzi, że
masz dobre serce.
 Dziękuję ci  powiedziała, pociągając nosem.  Wolałabym
usłyszeć te słowa bezpośrednio od niego, ale miło mi i tak. Dziękuję.
 Wiesz, niektórzy nie mówią takich rzeczy prosto w oczy. Twój
dziadek był trochę konserwatywny. Czy kiedykolwiek ci powiedział, że cię
kocha?
 Nie. Ale ja to i tak wiedziałam.
 Rozumiem. Niektórych rzeczy nie musimy mówić, po prostu się je
26
R
L
T
wyczuwa  powiedział Raoul, czując się trochę winny tego, że słowa
Umberta nieco ubarwił, a co nieco nawet do nich dodał. No i jednej rzeczy
nadal nie potrafił jej powiedzieć, widząc, jak uśmiecha się przez łzy.
 Dziękuję ci, Raoul  powiedziała, ujmując jego dłoń w swoje i
zwalniając ten uścisk dopiero wtedy, gdy kelner postawił przed nimi talerze z
parującym jedzeniem.  Tak bardzo ci dziękuję.
27
R
L
T
ROZDZIAA TRZECI
 I co teraz zrobisz?  zapytał, kiedy zaczęli jeść.  Zostaniesz w
Paryżu?
Przez chwilę bawiła się, obracając widelcem kawałek marynowanego
grzyba na talerzu. Nie chciała myśleć teraz o przyszłości, chciała cieszyć się
chwilą, tym, że siedzi tu obok mężczyzny, o którym przez tyle lat marzyła.
 Mam tu pracę w Bibliotece Amerykańskiej. Dali mi teraz urlop,
praktycznie na tak długo, jak będę chciała, ale czuję, że powinnam już wrócić;
nie było mnie w pracy ponad miesiąc.
 Nie wyglądasz mi na bibliotekarkę  zauważył Raoul.  Gdyby
wszystkie bibliotekarki wyglądały tak jak ty, kiedy chodziłem do szkoły,
pewnie więcej bym przebywał w bibliotece i miał lepsze stopnie 
zażartował.
 Dziękuję za piękny komplement  odpowiedziała, uśmiechając się.
 Ale boję się, że to wino przez ciebie przemawia.
 Zapewniam cię, że tak myślałem, jeszcze zanim się napiłem.
Gabriella nie powiedziała mu, że po jego słowach poczuła miłe ciepło w
całym ciele. Nie mogła mu przecież tego powiedzieć! Wzięła głęboki oddech,
by się opanować.
 Jestem kierownikiem działu kolekcji specjalnych. Mamy tam trochę
więcej swobody niż w innych działach.
Raoul uśmiechnął się.
 Pojedz ze mną do Wenecji  zaproponował.
Była zaskoczona. Przez chwilę nie mogła oddychać i miała wrażenie, że
przestało bić jej serce.
28
R
L
T
 Słucham?  zapytała, gdy już odzyskała głos. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tibiahacks.keep.pl