[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Avery spędzi Boże Narodzenie z Jonasem, a ona ani
myślała wyprowadzać ich z błędu.
Naprawdę nie miała nic przeciwko samotności
w ten jeden dzień, zwłaszcza że przygotowania,
w tym dekoracja wystawy pracowni, pochłonęły
mnóstwo czasu i dodatkowej pracy.
Po dłuższym niż zwykle wylegiwaniu się w łóżku
Avery upiekła mięsa, porozmawiała z Jonasem
przez telefon, a potem zrobiła sobie kawę i skuliła
się na kanapie z nową książką, którą zostawiła sobie
specjalnie na te święta.
Nie była zachwycona, gdy ktoś zadzwonił do
TOWARZYSKI SKANDAL 87
drzwi, ale poczłapała otworzyć. Na progu stał Da-
niel Morell z wielkÄ… kameliÄ… w doniczce.
 Wesołych świąt, panno Crawford!  zawołał.
 Nie byłem pewien, czy zastanę panią w domu, ale
wolałem nie przynosić prezentu do pracowni.
Chciałbym jeszcze raz przeprosić panią za spowo-
dowanie pożaru.
 Dziękuję, jesteś bardzo miły. Ja też życzę
ci wesołych świąt  pokryła uśmiechem niezado-
wolenie.
 Myślę, że mogłaby pani posadzić tę kamelię
w tamtym pustym miejscu przy żywopłocie  mówił
Dan, zmierzajÄ…c bez zaproszenia w stronÄ™ kuchni.
Ta poufałość sprawiła, że w głowie Avery roz-
dzwoniły się dzwonki alarmowe.
 Czeka pani na kogoś?  zapytał na widok
sterty jedzenia.
 Owszem  odparła bez namysłu.  Nie mogę ci
nawet zaproponować kawy, bo mój gość będzie tu
lada chwila.
Wyprowadziła Daniela do przedpokoju, otwo-
rzyła drzwi.
 ZasadzÄ™ pani tÄ™ kameliÄ™, kiedy siÄ™ zrobi ciep-
lej  zaproponował.
 Bardzo ci dziękuję, ale sama sobie poradzę
 powiedziała.
Dan pochylił się szybko, złożył na jej ustach
mokry pocałunek, a potem szybko wyszedł i tyle go
widziała.
Zaszokowana Avery zatrzasnęła drzwi, zamknęła
88 CATHERINE GEORGE
zasuwy i z odrazą wytarła usta. Pomyślała o Jonasie.
Bardzo chciała do niego zadzwonić, ale nie wypadało
przeszkadzać mu w spotkaniu z rodziną.
Na szczęście kilka minut pózniej Jonas sam się
do niej odezwał. Po raz trzeci tego świątecznego
dnia.
 Co się stało?  zapytał bez wstępów.
 Skąd wiesz, że coś się stało?
 Masz całkiem inny głos. Co się wydarzyło po
tym, jak rozmawialiśmy poprzednim razem?
Avery opowiedziała ze szczegółami o wizycie
Dana, a Jonas zaklął soczyście.
 Już ja sobie porozmawiam z panem Morellem!
 odgrażał się Jonas.
 Nie porozmawiasz! Sama sobie poradzÄ™.
 Nie rozumiesz, że jeśli ten młokos jeszcze raz
do ciebie przyjdzie, to nie poprzestanie na pocałun-
ku? Uwierz mi. Ja też kiedyś miałem szesnaście lat.
 Już nigdy więcej nie wpuszczę go do domu
 obiecała Avery.
 Każ sobie zainstalować domofon. Musisz wie-
dzieć, komu otwierasz drzwi.
 Dobrze  zgodziła się, choć w pierwszej chwili
zamierzała zaprotestować.
 %7ładnego sprzeciwu?  zdumiał się Jonas.
 Ten łobuz musiał cię niezle nastraszyć. Zanim
położysz się spać, sprawdz dobrze wszystkie zamki.
 Pozamykałam wszystko, jak tylko Daniel wy-
szedł. Myślałam, żeby od razu do ciebie zadzwonić,
ale nie chciałam ci psuć rodzinnego obiadu.
TOWARZYSKI SKANDAL 89
 Na przyszłość dzwoń do mnie o każdej porze
 polecił. A po chwili milczenia dodał:  Chciałbym
ci zaproponować drobną zmianę planu. Nie ma
sensu, żebyśmy jechali do Stodoły każde swoim
samochodem. WstÄ…piÄ™ po ciebie po drodze, dobrze?
 Jasne!  zawołała uszczęśliwiona.
Avery wygasiła ogień w kominku, pozapalała
światła na parterze, żeby zdawało się, że jej gość już
zawitał, włączyła alarm, a w końcu zamknęła się
w sypialni.
Gresham Road leżała w najspokojniejszej części
miasta, a tego dnia cisza panująca na ulicy była tak
absolutna, że aż przerażająca. Avery przyszło na
myśl, żeby podstawić krzesło pod klamkę. To było
naprawdę idiotyczne, zwłaszcza że nigdy nie bała
się, będąc w domu.
Po kilku godzinach miała serdecznie dosyć książ-
ki, sypialni i tej strasznej ciszy, której nawet radio
nie zdołało zagłuszyć. Poszła pod prysznic. Stojąc
pod gorącym strumieniem wody, całkiem bez po-
wodu przypomniała sobie film Hitchcocka i słynną
scenę pod prysznicem. Zła na siebie zakręciła kran,
wytarła się do sucha, włożyła szlafrok i akurat
wtedy rozdzwonił się telefon.
 Gdzie byłaś?  spytał Jonas, gdy zdyszana
podniosła słuchawkę.
 Pod prysznicem. Miałam powyżej uszu wyle-
giwania się w łóżku.
 Czyżbyś się nudziła we własnym towarzys-
twie?
90 CATHERINE GEORGE
 Zgadłeś. Co robisz?
 StojÄ™ przed drzwiami twojego domu.
Avery pisnęła z radości, pobiegła na dół. Prze-
klinając alarm, o którym zapomniała i który  oczy-
wiście  się włączył, wcisnęła kod, żeby go uciszyć,
pootwierała wszystkie zasuwy i wreszcie mogła
rzucić się Jonasowi na szyję.
Podniósł ją do góry i wniósł do przedpokoju.
 Szczęśliwego Bożego Narodzenia  powie-
dział.
 Teraz jest szczęśliwe.  Avery cieszyła się jak
dziecko.  SkÄ…d siÄ™ tu wziÄ…Å‚eÅ›?
 Ta historia z młodym Morellem bardzo mnie
zdenerwowała, więc wyobraziłem sobie, jak musia-
ła podziałać na ciebie. Wyszedłem wcześniej
z przyjęcia, zabrałem z domu rzeczy i przyjechałem.
Pojawienie się Jonasa było jej wymarzonym pre-
zentem gwiazdkowym.
Po czterech cudownych dniach w Stodole pożeg-
nanie było dla Avery bolesnym doświadczeniem.
Wolała pojechać w piątek z samego rana, ale Jonas
się uparł, że sprawdzi, czy kominek działa prawid-
Å‚owo, czy zamki sÄ… naoliwione i czy naprawdÄ™
dobrze trzymają i w ogóle czy Avery jest bezpiecz-
na w domu.
Na Gresham Street było zimno. Avery włączyła
ogrzewanie, a Jonas rozpalił ogień w kominku.
 No to mogę wreszcie wygłosić mowę  powie-
dział, tuląc ją do siebie.
TOWARZYSKI SKANDAL 91
 Na jaki temat?
 W pierwszym dniu nowego roku tata zamierza
oficjalnie przekazać Mercom w moje ręce.
 Cieszysz siÄ™?
 Raczej godzę się z tym, niż cieszę. Tata ciągle
marudzi, że nie ma czasu na grę w golfa ani na
podróżowanie z mamą i na takie tam rzeczy dla
starych ludzi. A przecież nie ma jeszcze sześć-
dziesięciu lat! Nie spodziewałem się, że tak prędko
przejdzie na emeryturÄ™.
 Czy to oznacza, że twoje życie się zmieni?
 spytała pełna najgorszych przeczuć.
 Nie tak bardzo. Dostanę większy gabinet, będę
miał mniej czasu dla siebie, ale moje obowiązki
pozostaną mniej więcej takie same. Mówię ci o tym
dopiero teraz, bo nie chciałem, żeby cokolwiek
zepsuło nam święta.
 Nie będziesz miał czasu, żeby do mnie przyjeż-
dżać  stwierdziła, gładząc go po policzku.
 Cały czas o tym myślę.  Jonas posadził ją
sobie na kolanach.  A to prowadzi do drugiej części
mojego oświadczenia. Kocham cię, Avery. Czy
zgodzisz się zostać moją żoną?
ROZDZIAA ÓSMY
Avery patrzyła na niego oniemiała.
 Prawdę mówiąc, oczekiwałem nieco innej re-
akcji  skrzywił się Jonas.  Gdybym nie był pe-
wien, że mnie kochasz, nie zaproponowałbym ci
małżeństwa.
 Wiem  odparła smutno.  Naprawdę cię ko- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tibiahacks.keep.pl