[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sprężyny ściągną wszystkich. Jak ona się rzuca! Esencja, egzystencja, tajemnica... Ujjujujjuj!
Ciekawe, co teraz robi WÅ‚osiak.
Wracaliśmy na salę. Kiedy dotarło do niej, że nic nie wiem i jestem tutaj dopiero pierwszy
dzień, była wściekła z właściwym kobiecie egoizmem. Nie brała pod uwagę tego, że ja byłem
równie zawiedziony. Wykrzykiwała, że jest tu już dziesiąty dzień, że przecież nie może stąd
sama wyjść. Spytałem o jej towarzysza, ale machnęła ręką.  To dwudniowiec.  Wtedy
wpadłem na pomysł, aby zainteresować ją Włosiakiem. Mogło to być ciekawe z wielu
względów i teraz, okrążając już parkiet, na którym przez te kilkadziesiąt minut nic się nie
zmieniło, powtarzałem, że Włosiak jest człowiekiem z krwi i kości, nie żyje ideami, lecz
własnym życiem, kogoś takiego powinna się trzymać, on może stać się dla niej mężem
opatrznościowym. Wreszcie uspokoiła się i kiedy siadła obok Włosiaka, już uśmiechała się
do niego promiennie. Napełniłem kieliszki, a Włosiak nie zwracając na nią uwagi zaczął
mówić.
 Długo nie mogłem zasnąć, licząc na obudzenie się mojej żony, które nie nastąpiło.
Wreszcie rano zaspałem i nie zastałem jej już w łóżku.
 To okropne, co pan mówi. Kobiecie nie wolno tak postępować. Ja bym nigdy tak nie
postąpiła.
Włosiak spojrzał na nią smutno przekrwionymi oczami i na szczęście nie wybijając się z
rytmu opowieści ciągnął dalej.
 Tak pani tylko mówi. Chłopcy i krawcy na mój widok wstali, składając mi z szacunkiem
ukłony. Robili miarę na rozsuwanym manekinie, dopasowywanym do postaci klienta. To był
pomysł Włosiaka, na który wpadł wśród jeńców w obozie, gdzie bawił w czasie okupacji. Po
pięknych schodach wykładanych dywanem, przytrzymywanym na każdym stopniu
metalowymi prętami, aby się nie marszczył, zszedłem na dół. Bardzo ładne dziewczęta szyły
spodnie uśmiechając się do mnie. Po pierwszym zdziwieniu dowiedziałem się, że kobiety
lepiej szyją spodnie niż mężczyzni, w związku z sentymentem, jaki dla nich mają  tak mi
powiedział Włosiak. Zresztą ja sam już byłem Włosiakiem, która to zmiana została
załatwiona przez teścia w czasie ślubu przy pomocy sumy pieniędzy. Teść tego dnia był
ogromnie serdeczny, wyglądał jeszcze bardziej imponująco z opuchniętą od alkoholu twarzą.
Przy śniadaniu piliśmy kawę i pojawił się Witek w świetnie skrojonym garniturze z flaneli, na
kacu. Rozglądałem się za żoną, która nie przyszła, ale nie wypadało mi się o nią pytać.
 Niektóre kobiety są takie  wtrąciła.  Ja uważam, że mężczyzna po to zakłada dom, aby
mieć przy sobie stale kogoś, kto go kocha i dba o niego.
 Przy mnie był tylko teść. Teść mnie uczył kroju. Dopiero zobaczyłem, jaki Zamojko był
tandeciarz, a ten mistrz. On wszystko umiał. Jak on pikował klapy! Frak z czarnej krepy szył
białymi nićmi, czarną podszewkę też białymi nićmi, tak że nic nie było widać. A jak on szył
37
brzegi, jak obrzucał szwy. Zresztą co będę panom mówić! Ta był mistrz! Uczył mnie
wszystkiego od początku, Przede wszystkim kroju. Ułożenia ręki, zgięcia palca  proszę
pana, to jest cały układ: pochylenie nad stołem, rozluznienie prawej ręki przy usztywnieniu
lewej, Lewa noga sprężynuje, prawa pełni funkcję dzwigni, na niej się odchyla do tyłu i z niej
odbija do przodu nad stół, cięcie nożyc, odchylenie do góry, oglądanie, znów odpadnięcie do
tyłu, dzwignia, wychylenie  to trzeba robić automatycznie, żeby się nie męczyć. Trzeba
złapać rytm, nauczyć się czuć materiał. Inaczej się ciągnie płótno, jedwab. Ja w
rękawiczkach, z zamkniętymi oczami po zapachu odróżniałem gatunek płótna, to samo z
jedwabiem.  Włosiak zapalił się i zaczął wywijać rękami.  Robiliśmy ćwiczenie z igłą
przypominające ćwiczenia lekkoatletów: parę minut wolno, potem pełny gaz. Szycie długą i
krótką nitką  to wszystko są różne techniki. Poznawałem te wszystkie procesy od początku. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tibiahacks.keep.pl