[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Jak sÄ…dzisz, uda ci siÄ™?
 Rozumiem obie strony. Istnieje potrzeba nauczania języka berberyjskiego i zachowania
tej kultury. Jednak dopóki arabski jest językiem urzędowym, wszyscy muszą się nim
posługiwać. Ale nie zamierzam arabizować Berberów żyjących w oddalonych rejonach,
którzy pragną zachować swoją odrębność, dopóki pozostaną lojalni wobec Tahranu i jego
władców. Potrzeby wszystkich moich podanych są dla mnie jednakowo ważne.
Delaney pokiwała głową. Nagle pewna myśl przyszła jej do głowy.
 Skoro o potrzebach mowa, to co z opieką medyczną? W jaki sposób twoi poddani mogą
z niej korzystać?
 Mamy szpitale  powiedział z wielkim zdumieniem.
Poruszyła się niespokojnie w jego ramionach.
 A co z ludzmi żyjącymi w małych miejscowościach, gdzie nie ma szpitali? Nie
powinieneś pomyśleć o stworzeniu przychodni właśnie dla nich?
 W supermarketach?  Wysoko uniósł brwi. Pokręciła głową i uśmiechnęła się.
 Niekoniecznie w supermarketach. Ale gdzieś w pobliżu. Rozumiem, że cały ten twój
pomysł służy temu, by ludzie wyszli z domów, spotkali się na takim targowisku. Ale pomyśl
tylko, jaka byłaby to dla nich wygoda i ułatwienie, gdyby przy okazji mogli zadbać o swoje
zdrowie. Mogłoby to zachęcić więcej potrzebujących do wizyty u lekarza.
Jamal w zamyśleniu kiwał głową. Wiele razy rozmawiał z ojcem o potrzebie rozszerzenia
opieki lekarskiej. Zdrowe społeczeństwo to bezpiecznie społeczeństwo. Pochylił się nad
swoimi planami.
 Gdzie ty ulokowałabyś taką przychodnię? Delaney uśmiechnęła się szeroko. To było
miłe, że zapytał ją o zdanie. Przez ponad godzinę dyskutowali tę kwestię. Jakże była
zdumiona, kiedy dowiedziała się, że prócz ukończonych studiów ekonomicznych, Jamal był
także inżynierem budownictwa.
Dużo pózniej, wieczorem, kiedy odpoczywali w jego sypialni, Jamal spytał:
 Dlaczego zmieniłaś zdanie co do nas?
Delaney nie mogła powiedzieć mu prawdy. Nie chciała, by wiedział, że go pokochała.
 Przemyślałam wszystko jeszcze raz. Zrozumiałam, że już nigdy nie będę młodsza. I że
czas najwyższy, by zrobić coś z moim dziewictwem.
Był wyraznie zaskoczony. W jego kraju kobiety zachowywały dziewictwo aż do
zamążpójścia.
 Czy dziewictwo było dla ciebie aż takim problemem?
Ujął ją za rękę, splótł palce.
 Nigdy nie myślałaś o małżeństwie?  spytał.
 Owszem, ale nie od razu. Najpierw chciałam uporządkować wszystkie sprawy
zawodowe.
Pokiwał głową. Przypomniał sobie coś, o co chciał spytać ją już wcześniej.
 A co z twojÄ… bieliznÄ…?
 Z moją bielizną?  Wysoko uniosła brwi.
 Tak.
 Nie rozumiem. ChrzÄ…knÄ…Å‚ cicho.
 Taką bieliznę kobiety wkładają, gdy chcą uwieść mężczyznę. Dlaczego zabrałaś ze sobą
taką... pidżamę, jeżeli zamierzałaś spędzić tutaj czas samotnie?
Zrozumiała. Uśmiechnęła się. Zawsze lubiła kupować i nosić bieliznę atrakcyjną i
ponętną.
 Lubię wyglądać i czuć się atrakcyjnie. Nawet gdy nikt na mnie nie patrzy. Kiedy kupuję
bieliznę, zawsze robię to dla siebie. Nigdy nie myślę w takich przypadkach o mężczyznach.
 O!
 Ja też mam pytanie, Jamalu  powiedziała cicho.
 SÅ‚ucham?
 Dlaczego zabrałeś ze sobą tyle paczek prezerwatyw, jeżeli zaplanowałeś tutaj samotny
pobyt?
 Nie zabrałem ich ze sobą.  Uśmiechnął się szelmowsko.  Kupiłem je już po
przyjezdzie.
 Kiedy?  zdziwiła się.
 Tamtej nocy, kiedy pojechaliśmy do sklepu.  Przyglądał się jej uważnie. Ciekaw był,
jak się czuła, wiedząc, że już wtedy zaplanował uwiedzenie jej. Ostrożnie dotknął jej
policzka.  Gniewasz siÄ™?
 Nie  odparła z uśmiechem.  Nie gniewam się. Cieszę się, że wykazałeś tyle zdrowego
rozsÄ…dku.
Był już środek nocy. Delaney spała w jego ramionach. Ale Jamal nie mógł usnąć. Przed
oczyma pojawiały się mu obrazy innego mężczyzny trzymającego ją . w ramionach. I budziła
się w nim złość. Zapadając z wolna w sen, próbował walczyć z potrzebą posiadania Delaney
wyłącznie dla siebie.
 Cieszę się, że podobał ci się film  powiedział Jamal, kiedy zatrzymał auto Delaney
przed chatÄ….
Pokazała w uśmiechu olśniewająco białe zęby.
 Czy jest na świecie kobieta, której nie spodobałby się film z Denzelem Washingtonem?
 On naprawdę ci się podoba, prawda?  spytał, zaskoczony ukłuciem zazdrości. "
 Oczywiście.  Wysiadła i ruszyła do domu.  %7ładna kobieta mu się nie oprze.
 Gdyby zaprosił cię na randkę, zgodziłabyś się? Zatrzymała się. Popatrzyła na jego
zaciśnięte szczęki i skupioną twarz. On jest zazdrosny! pomyślała. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tibiahacks.keep.pl