[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Stanął przede mną. Nerwowo zapięłam koszulę, zakrywając przed jego
wzrokiem rowek między piersiami.
Victor swobodnie wsunął rękę do lewej kieszeni swojego szarego garnituru i
wyciągnął blackberry. Palcami szybko przebiegł po miniaturowej klawiaturze i podał
mi telefon.
Zgodzisz się oznajmił. Spojrzałam na niego nerwowo.
Dlaczego?
Naciśnij przycisk.
Zerknęłam na mały ekran i znieruchomiałam. Zobaczyłam siebie.
Stałam nago w pokoju pełnym nieznajomych. Miałam na sobie jedynie psią
obrożę.
Zdjęcia zostały zrobione na aukcji, którą Victor zorganizował rok temu.
Nie mogłam się poruszyć. Wspomnienia wróciły razem z podekscytowaniem,
którego nie mogłam opanować.
Mój palec zawisnął nad klawiaturą blackberry.
Miłej zabawy podjudzał Victor.
Wystarczył jeden dotyk, lżejszy niż podmuch wiatru, żeby pojawiła się cała
galeria zdjęć.
Aparat musiał być ukryty w pomieszczeniu, do którego zaprowadził mnie
łysiejący facet w okularach po tym, jak wygrał na aukcji godzinę ze mną. Wtedy
nigdzie nie zauważyłam tego urządzenia. Bez wątpienia byłam zbyt oszołomiona. To,
co teraz oglądałam, przypominało pokaz slajdów. Ktoś nastawił aparat i robił zdjęcia
pokoju w regularnych odstępach.
Przeglądałam kolejne obrazki, jakbym miała przed oczami horror. Nie
mogłam ani patrzeć, ani odwrócić wzroku. Po raz pierwszy widziałam siebie tak, jak
inni mogą mnie zobaczyć. Kiedy byłam nastolatką, zrobiłam sobie kilka nagich zdjęć
przed lustrem; potem szybko je skasowałam. Bałam się, że rodzice, brat lub siostra
mogą przypadkowo się na nie natknąć. Ale to, co tu widziałam, było niesamowicie
realne.
Czułam się, jakbym obserwowała kogoś innego na ekranie... jakbym oglądała
porno. Z całych sił próbowałam zapomnieć o wszystkim, co się wydarzyło z
Victorem. Zdjęcia były bardziej szokujące niż moje wspomnienia tamtej nocy.
Mężczyzna z uniesionym paskiem robił zamach, żeby mnie uderzyć. Twarz miałam
ukrytą w pościeli. Wtedy ból pomagał mi się zatracić w doznaniach. Nie musiałam
myśleć o tym, co się dzieje. Ale na zdjęciach to wyglądało gorzej niż obraz, który
miałam w głowie.
Nie pamiętałam tego mężczyzny; to mógł być ktokolwiek. Nie umiałam
opisać jego twarzy ani długości czy grubości penisa. Teraz widziałam faceta na
ekranie. Był zły, a jego ciało poruszało się z każdym zdjęciem. Czy Victor poprosił
mnie o zgodę? Czy udzieliłam mu pozwolenia? Ta myśl przeraziła mnie, a jeszcze
bardziej to, że może nie próbowałam go powstrzymać.
Blackberry przypominał granat, który trzymałam w ręce, ale nie byłam w
stanie odwrócić oczu ani wyrzucić go przez okno. Zdjęcia przyciągały uwagę
ostre i brutalne. Oglądałam obsceniczne obrazy; mężczyzna wchodził we mnie
i wychodził. Sposób, w jaki się poruszałam, aby dopasować się do niego, zszokował
mnie. Moja twarz była na przemian piękna i brzydka.
Wreszcie doszłam do końca galerii.
Tak nie może być! chciałam krzyczeć. To właśnie zobaczą ludzie, jeśli
Victor opublikuje zdjęcia, co bez wątpienia planował. Nic, co wcześniej przeżyłam
spotkania z Dominikiem, lekcje krępowania z Cherry, sceny, które widziałam w
klubach nie przypominało zdjęć z tego aparatu. Tamte wydarzenia były zabawne,
szalenie seksowne i przyjemne, ale ludzie nie odebraliby ich w ten sposób, jeśli
zobaczyliby zdjęcia Victora, mnie z obrożą na szyi, moją twarz przepełnioną
smutkiem i mężczyznę bijącego mnie po tyłku paskiem. Ale tamte noce to co innego.
To koszmar, w który mnie wmanipulowano i o którym niemal zdołałam zapomnieć.
Chciałam udusić Victora, ale tylko pogorszyłabym swoją sytuację.
Pouczające, co? usłyszałam jakby z oddali jego głos.
Ogarnięta przerażeniem zdałam sobie sprawę, że jestem wilgotna pod koszulą
Dominika, która ledwie zakrywała moje intymne części ciała. Victor kierował się
złymi zamiarami i haniebną motywacją, ale zdjęcia i wspomnienia seksu podnieciły
mnie.
Milczałam świadoma, że cokolwiek powiem, wykorzysta to przeciwko mnie.
Robisz ciekawe miny, kiedy cię rżną, Summer. Byłabyś gwiazdą srebrnego
ekranu. Szkoda, że nie nagraliśmy filmu z dzwiękiem! Byłaś otwarta na daną ci
przyjemność, ale zarazem zwalczałaś ją każdym mięśniem. Umysł kontra ciało.
Cicho się roześmiał z tego wątpliwego żartu.
Ty draniu!
Podszedł do blatu kuchennego, wziął szklankę i nalał sobie wody.
Natychmiast znieruchomiałam.
Część mnie chciała rzucić telefonem o ścianę i zobaczyć, jak urządzenie
roztrzaskuje się na milion kawałków, pozostała część miała ochotę w nieskończoność
oglądać zdjęcia. Domyśliłam się, że musiał zrobić kopię i ukryć ją w jakimś
bezpiecznym miejscu, więc moje zachowanie byłoby przesadnie melodramatyczne.
Nie sądzę, że należy ci się Oscar, moja droga, ale jeśli ktoś to zobaczy,
śmiem twierdzić, że twoja kariera skrzypaczki może napotkać przeszkody. Sekstaśmy
i tym podobne są dobre dla młodych gwiazdek lub ladacznic z reality show, a nie dla
poważnej artystki. I... hm... co się stanie, gdy twój wspaniały Dominik, dominamator,
to zobaczy? Czy będzie zadowolony?
Właśnie miałam powiedzieć tak na ostatnie pytanie, jedynie po to, żeby
sprowokować Victora, ale nie dał mi czasu.
Masz wybór, droga Summer oznajmił, odstawiając szklankę. Będę
potrzebował twoich usług jeszcze raz. Jeśli się zgodzisz, zniszczę zdjęcia. Słowo
dżentelmena. To mój nowojorski numer.
Na kamiennym blacie położył małą wizytówkę.
Co...?
Nie zadawaj pytań. Jeśli się zgodzisz wziąć udział w pewnym spotkaniu,
będziesz musiała wykonać każde polecenie. To wszystko. Nie zranię cię ani nie
uszkodzę w żaden fizyczny sposób. Przyrzekam.
Przypomniałam sobie wydarzenie z przeszłości i otworzyłam usta.
%7ładnych śladów odezwał się, zanim zdążyłam zadać pytanie. Nic na
stałe.
Ale...
Znów mi przerwał.
Dzień, czas i miejsce. Pojawiasz się tam. Nie chcę, żebyś wiedziała więcej.
Chcę, żebyś się denerwowała. Wyglądasz pięknie, kiedy jesteś bezbronna.
Zjawiskowo.
Nie wiedziałam, co powiedzieć.
Zadzwoń w ciągu czterdziestu ośmiu godzin z odpowiedzią. Sam się
odprowadzÄ™ do drzwi.
Odwrócił się i wyszedł.
Pomiędzy wizytą Victora a powrotem Dominika wpadłam w głęboką depresję.
Czułam się jak ziarno piasku targane morzem emocji. To niesprawiedliwe.
Właśnie wtedy, gdy zaczęłam wierzyć, że z Dominikiem wszystko się ułoży,
że uda nam się zbudować wspólne życie, chociaż to może być niezwykle trudne, na
mojej drodze stanęła kolejna intryga Victora. Coś, co zrujnowałoby mi karierę na
samym początku. Mogłam iść na policję, ale wzdrygnęłam się na samą myśl o tym.
Co miałabym powiedzieć? Spojrzą na mnie i wyśmieją mnie na głos. Nawet jeśli
okazaliby się bardziej tolerancyjni, niż sądziłam, byłoby za pózno, gdyby Victor
zdołał opublikować choć jedno zdjęcie. Mogę wszystko stracić. Zdjęcia pewnie
dotarłyby nawet do Te Aroha. Nie zniosłabym świadomości, że rodzice przeczytali o
tym w gazecie.
Chciałam z kimś na ten temat porozmawiać, ale Cherry była nieosiągalna, a
Chrisowi, mojemu najlepszemu przyjacielowi z Londynu, lepiej nic nie mówić. Nie
lubił Dominika. A znając jego troskę o mnie, pewnie wynająłby płatnego zabójcę,
żeby rozwiązać problem z Victorem.
Myśli o Chrisie wprawiły mnie w nostalgiczny nastrój. Bardzo za nim
tęskniłam. Był jedynym facetem w moim życiu, poza nauczycielem gry na
skrzypcach, panem van der Vlietem, który nigdy się do mnie nie zalecał. Brakowało
mi bezpieczeństwa jego towarzystwa i wspólnych rozmów. Mając świadomość, że
[ Pobierz całość w formacie PDF ]