[ Pobierz całość w formacie PDF ]
który jest kolorasim* tuniskiego wojska.
Kalaf Ben Urik? Dziwne nazwisko! Ani Arab, ani Mauretańczyk, ani Beduin nie mo\e
się tak nazywać; Brzmi jak pseudonim.
Có\ cię to obchodzi? :
Więcej ni\ sądzisz. A mo\e wiesz, ile lat ma Kalaf Ben Urik?
Jest to starszy jegomość. Hunter napomknął o nim przypadkowo. Nadmienił tak\e, \e
będę mógł się rozmówić z nim po angielsku.
Po angielsku? Czy mo\liwe, aby kapitan tuniski władał angielskim?
Jest to podobno cudzoziemiec Hunter opowiadał, \e kolorasi przeć ośmiu laty przybył do
Tunisu i prze szedł na islam.
Ale skąd przybył?
Nie wiem. Skoro włada angielskim, jest zapewne moim ziomkiem.
Anglikiem? Raczej uwa\ałbym go za Amerykanina, poniewa\ Hunter który jest
Jankesem, zna go i cha odwiedzić.
Być mo\e. Tym lepiej! Byłbym zgorszony, gdyby innowierca urodził się w starej Anglii.
Ale co ty za miny stroisz? Nad czym medytujesz? Zawsze, kiedy siÄ™ nad czymÅ› zastanawiasz,
miewasz takie przenikliwe spojrzenie.
Tak, być mo\e, jestem na tropie i to niezwykle interesującym. Na bardzo wa\nym.
Powiedz mi tylko jedno: Hunter nic ci nie wspominał o swoich sprawach osobistych? Czy nie
napomykał o kimś jeszcze z Tunisu, z kim utrzymuje jakieś stosunki?
Tak. Polecił przysyłać listy do jakiegoś mę\czyzny.
Czy wiesz, jak siÄ™ nazywa?
Jest to kupiec i, jeśli się nie mylę, nazywa się& Hm, jak\e się nazywa?
Musah Babuam?
Tak, istotnie, tak się nazywa! Ale dlaczego wypytujesz o szczegóły, na które zwykle nie
zwraca siÄ™ uwagi?
Poniewa\ te szczegóły mogą doprowadzić mnie do bardzo wa\nych wniosków. Zdaje mi
siÄ™, \e Hunter jest oszustem.
O szu stem? zapytał Emery w najwy\szym stopniu zdziwiony. To jest
niemo\liwe!
Nie tylko mo\liwe, ale nawet wielce prawdopodobne.
Winnetou nie wtrącał się do rozmowy, aczkolwiek znając angielski, rozumiał wszystko.
Teraz jednak rzekł zdecydowanym tonem:
*
Kapitan.
Mój brat Old Shatterhand jest na właściwym tropie. Ten Small Hunter nie jest
prawdziwym Smallem Hunterem.
Nie jest prawdziwym? zapytał Bothwell. Sądzicie, \e to nie jest jego nazwisko?
Tak uwa\amy odpowiedziałem. Właściwie nazywa się Jonatan Melton.
Wymieniłeś ju\ to nazwisko w związku z jego towarzyszem podró\y!
Owszem. Twój Hunter jest właśnie towarzyszem podró\y człowieka, pod którego
nazwisko siÄ™ podszywa.
Wyra\asz się zagadkowo! Wytłumacz mi to, proszę.
Opowiedziałem Emery emu to, co uwa\ałem za konieczne, pomijając szczegóły. Słuchał
mnie z coraz bardziej wzrastającą uwagą, a kiedy skończyłem, wyraził niezadowolenie z
pobie\nego ujęcia opowiadania. Musiałem je więc powtórzyć ze wszystkimi drobiazgami,
począwszy ód poprzedniej podró\y po Meksyku, a\ do dnia dzisiejszego. Gdy skończyłem,
siedział przez jakiś czas zamyślony i milczący. Wreszcie podniósł głowę i rzekł z błyskiem w
oczach:
Ta podró\ do Tunisu będzie nader interesująca, albowiem znajdujesz się na wspaniałym
tropie. Mój mister Hunter jest nikim innym, tylko Jonatanem Meltonem, towarzyszem podró\y
Huntera.
Z czego to wnosisz?
I ty pytasz? Aha, chcesz wystawić na próbę moją przenikliwość!
A czy wiesz, kim jest kolorasi, tuniski kapitan?
Tomaszem Meltonem, którego ścigałeś dziewięć lat temu z fortu Uintah a\ do fortu
Edwarda. Od ośmiu lat przebywa w Tunisie, a zatem brak roku, który strawił na uczeniu się
arabskiego, aby móc zaciągnąć się do wojska. Jak sądzisz, jest to prawdopodobne?
Podzielam twoje zdanie.
Dlaczego jednak rzekomy Hunter polecił przesyłać listy do kupca, a nie do kolorasiego,
którego wszak zna lepiej?
Poniewa\ jest Meltonem, a nie Hunterem. Prawdziwy Hunter nie zna kolorasiego. Polecił
skierowywać listy do kupca, którego odwiedzi w Tunisie. Lecz dalej! Dlaczego Hunter mieszka
w Aleksandrii prywatnie, a nie w hotelu?
Poniewa\ nie chce być widzianym. Chce pozostać w ukryciu.
A dlaczego przebywa w Egipcie, podczas gdy tutaj wszyscy od trzech miesięcy
przypuszczają, \e wyjechał do Tunisu?
Poniewa\ podszywa się pod prawdziwego Huntera, który istotnie wyjechał do Tunisu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]