[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się w ślady na żwirze ścieżek  w ślady jej dziecięco małych bucików. Kiedy
żegnałem ją pospiesznym  do widzenia"  patrzała
SZULMIERZ, 1887
mi w oczy oczami podobnymi do ciemnej nocy, pełnej promienistych gwiazd,
 Taki dziś brzydki dzień  chciałam iść na spacer po południu... do Kalisza.
 Sama?
 Ta...ak.
Teraz  poszła. Stojąc za sztorą balkonu widzę ją idącą szeroką drogą. Gibka jej
talia kołysze się jak wąż na tle białej drogi, białego posągu Matki Boskiej...
Nie pójdę za nią  choć przystanęła na chwilkę przy zakręcie drogi. Jest pewna
duma, pewien żal i pewna filozofia nawet nad moją namiętnością...
Ach, nie! %7ładna miłostka nie zdoła zatrzeć pamięci o tobie. Nic nie zdoła
zatrzeć pamięci o twoich łukiem zgiętych brwiach, długich i wąskich, i wąskich
tak ogromnie, jak tego wymaga ogrom twych oczu. Nic nie zdoła zatrzeć pamięci o
wielkich rzęsach cienistych, co przesłaniają oczy bogini. Gdy oczy te zapłoną
lub się zadumają  wydaje się, że są czarne, dopiero gdy się zaśmieją  są
ciemnoniebieskie, a gdy się modlą lub żegnają mnie  są blade jak zimowe
niebo... Nic nie zdoła zatrzeć w pamięci cienia obiegającego dolną powiekę i
ciemnym tłem ścielącego się aż ku brwiom sobolowym. Są to piękności, ukochane na
wieki wieczne... Kocham cię, Heleno, zawsze, zawsze. Przeczenie jest złudą.
15 VIII (poniedziałek).
Piękna kobieta, co cię oszukała, a teraz dla innego żyje  jest jeszcze mimo to
twoją. Piękna kobieta, co cię kochała-, co umarła i którąś ty pogrzebał  i ona
jest twoją jeszcze. Ale z tej, co się oddała innemu i dla innego umarła  z tej
tobie nic nie zostało.
JOKAI
170 DZIENNIKI, TOMIK XIV
I znowu ta smutna rocznica!* Pamiętam te prześliczne poranki w naszej wiosce:
wstawałem raniutkot. gdy na pa-stewniku rosa jeszcze była  szedłem się kąpać.
Wybierałem te do kąpieli miejsca, które u okolicznych rybaków miały sławę
niezgłębionych. Ach, jak pamiętam wiry i odmęty rzeczne! Zdaje mi się, że widzę
nadbrzeżny tatarak i tuż czarną toń nieprzejrzaną, co sunie się cichym a
nieustannym pędem, formując pośrodku niby pluszczący nieustannie warkocz...
Rozbieram się żywo i jednym skokiem jestem na środku toni. Zmiertelne zimno
ścina krew  bawić w takiej kąpieli nie można długo. Przepływam tam-nazad,
ubieram się i jestem za chwilę już w domu. Tam dziewczęta wiejskie przyszły do
kuchni ze snopami ziela, orzechów, kwiatów...
Jedziemy do kościoła. Wracamy... Rozlega się krzyk przeciągły: moja matka
umarła...
Tyle rzeczy przeżyłem, tyle dni życia zapomniałem  a tego dnia nigdy i nigdzie
zapomnieć nie mogę. Widzę go, jakby to było wczoraj... A to tyle lat!
Między mną i p. Telimeną wywiązał się od jdtdegoś czasu stosunek bezwiednej -r-
nie przyjazni, nie sympatii  lecz zainteresowania siÄ™ wzajemnego. Panna T.
:iekawie mnie bada. Wczoraj, w czasie zwykłego wieczornego rendez-vous 
mówiliśmy o badaniu otaczających charakterów. Zgadzamy się na jedno. Dla mnie i
dla niej jest to namiętnością. Czasami spędzamy długie godziny na etycznych
sporach. %7Å‚ycie moje tutaj jest wysoce interesujÄ…ce i przyjemne.
Kazio od kilku dni sypia w moim pokoju. Kiedy dziś po długiej ogólnej rozmowie
wróciliśmy obaj wieczorem do siebie, zastałem na stoliku kilka papierosów...
SZULMIERZ, 1887
171
Co to znaczy? Położyła je tu Bogusia, bo ona tu wchodzi. Kto jej kazał? Nikt 
prócz... B. Co to znaczy? Może fornalski objaw miłości? Fi doncl
Mateczko!  gdyby twój duch zeszedł w dzień twojej śmierci do mnie... Nie
ukazujesz mi się nigdy  nie mam więc ani rozdrażnionych nerwów, ani nie
istnieje owa nieśmiertelność duszy realna. Naprężam moją wolę i z bijącym sercem
oczekujÄ™... Nie ma, od lat tylu  nie ma!
Codziennie patrzeć muszę na miłość matek, na miłość dzieci  chcę choć we śnie
lub halucynacji uczuć dłoń matki mojej na czole  i nigdy!
A więc to złuda. Czemuż istnieje ta wiekuista tęsknota i wiekuiste błaganie:
zejdz do mnie...?
16 VIII
Zbliżające się zaćmienie słońca interesuje wszystkich. Ciekawe więc są pewne
dane w tym względzie:
W Ciechanowie trwać będzie całkowite zaćmienie  O min. 44 sekundy, w Mławie l
min. 14 sęk., w Przasnyszu l min. 10 sęk. Zacznie się w Ciechanowie  mniej
więcej o godzinie 5. Zrodek zaćmienia przypadnie o 5 min. 35. *
Jestem cavaliere seryante * dla pań G. Zrobiliśmy dzisiaj blisko milę drogi,
chodziliśmy bowiem aż za Lipę, do tzw. lipskiego wiatraka, punktu panującego nad
całą okolicą. Widać stamtąd krajobraz na mil 3 4 dokoła. Pomijając trudności
konwersacyjne  doznajÄ™ wielkiego zadowolenia w pieszczeniu siÄ™ szerokimi
horyzontami. Ze smutkiem myślę, że za 10 dni trzeba będzie kontentować się
skraweczkiem nieba... Za 40 rubli mam żyć długo, bardzo długo. Chociaż! Jechałem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tibiahacks.keep.pl