[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zledziłem ją ukradkiem jak Lioux.
Jacqueline dotarła do krzewów, potem nieświadoma, że ktoś ją podgląda, zadarła do góry sukienkę i
spuściła majtki. Przyjemnie było patrzeć na dorosłą kobietę, która zachowywała się jak mała
dziewczynka.
Pasjonują mnie takie spektakle i teraz właśnie jeden z nich odgrywał się na moich oczach.
Zauważyłem, że majteczki były białe. Spodziewałem się różowych, ale czy kolor bielizny odgrywa
rolę w miłosnej igraszce? Najważniejsze jest to, że kobieta od czasu do czasu je ściąga.
Majtki zawisły u kostek Jacqueline, ona sama podtrzymywała sukienkę trochę wyżej i ciurkiem
wypuszczała z siebie zawartość pęcherza. Nagle ogarnęło mnie uczucie wstydu. To, co robiłem, nie
było rzeczą godną człowieka, który uważa siebie za dżentelmena.
Ta piękna istota, która okazała mi tyle sympatii, i która wkrótce miała zostać moją kochanką, była
śledzona przeze mnie dla zaspokojenia niezdrowej zachcianki.
Zerwałem się i uciekłem, ale Jacqueline musiała usłyszeć moje kroki. Jeżeli w ogóle domyśliła się
mojego fatalnego zachowania, z pewnością mi je wybaczyła, gdyż, kiedy do-
łączyła do mnie, zachowywała się swobodnie, nie pokazując po sobie odrobiny zmieszania.
Usiedliśmy blisko siebie, bok przy boku. Całując jej wargi, doznałem niezwykłej przyjemności, jakiej
dotąd rue doświadczyłem z żadną kobietą. Usta Jacqueline były miękkie i uległe, a jej oddech słodki.
Czułem okazałe piersi naprzeciw moich, co jeszcze bardziej mnie rozpalało.
Nie zabrało mi dużo czasu odpięcie jej staniczka i uwolnienie jednego z ukrytych skarbów. Jacqueline
całkowicie poddała się mojej woli. Zliczna pierś - biały, nieco wezbrany wzgórek z drobniutkimi
szlaczkami niebieskich żyłek - kończyła się różowym sutkiem. Widok ładnej piersi sprawia
przyjemność, ta natomiast była nie tylko ładna, ale w swym kształcie doskonała. Zupełnie mnie
zauroczyła.
Niecierpliwie odkryłem drugą. Na obu położyłem ręce i bawiłem się sterczącymi sutkami. Pokusa
była wielka, więc nachyliłem głowę, chwytając ustami jeden z tych malinowych stożków. Jacqueline
zajęczała z rozkoszy. Obsypując dziewczynę pocałunkami, czułem, że część mnie twardnieje. Ona
przekomarzając się ze mną czasami, bez przekonania próbowała odepchnąć moje ciało. Wchłaniałem
subtelny zapach jej podniecenia, który upajał moje zmysły.
Nareszcie Jacqueline, z pewnością po to, by złapać oddech, przewróciła się na brzuch. Cienki materiał
sukni ujawnił prawie wszystko. Jej tyłeczek, odciskając się dokładnie, wyglądał tak nęcąco, że nie
potrafiłem oprzeć się pokusie i położyłem na nim dłonie.
Moja żądza przybierała na sile. Przylgnąłem głową do miękkich pośladków. Myśl o tych półkulach
falujących tuż przy mojej twarzy, doprowadziła mnie do szaleństwa. Nie mogłem pohamować
nagłego impulsu. Kiedy wymierzałem Jacqueline klapsy, nie panowałem już nad sobą.
Moment, kiedy mamy poznać kobiecą tajemnicę, jest szalenie ekscytujący. Niestety, właśnie w tej
chwili moja partnerka przestała być tak uległa, jak wtedy, gdy obcałowywa-łem jej piersi.
Nagle z determinacją mnie odepchnęła. Pomyślałem, że chyba było już za pózno na udawanie
pruderyjnej, a ona w taką się przeistoczyła. Wszystkie próby zostały udaremnione. Stała się po prostu
nieczuła. Nie mogłem zrozumieć tej nagłej przemiany. Moje męstwo zostało zranione, a moja po-
trzeba nie zaspokojona.
Próbowałem przekonać ją, spowodować, aby zmieniła swoje zamiary, ale stało się odwrotnie. Kiedy
pochyliła się i szepnęła mi do ucha, że jak znajdziemy się w hotelu to... Powrócił mój optymizm.
Jechaliśmy do hotelu rozwijając maksymalną prędkość. Jej uległe zachowanie kojarzyło mi się z
zachowaniem niewolnicy, która była skłonna zrobić wszystko, czego zażądam.
W pokoju zapaliłem papierosa, by pohamować zniecierpliwienie. Słyszałem Jacqueline, krzątającą się
za ścianą -dzwięk bieżącej wody, cichy szelest zdejmowanych rzeczy.
Moje podekscytowanie rosło, a serce zaczynało bić szybciej. Czułem się, jakbym pierwszy raz w
życiu miał popełnić grzech. Zapukałem do drzwi pokoju. Otworzyła. Miała na sobie wyzywającą
piżamę. Jej policzki były podróżowione, a ciało pachniało mocnymi perfumami. Jacqueline była na- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tibiahacks.keep.pl
  • masz Olszakowski
  • Arnold Judith Bal przy śÂ›wiecach
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • super-siostry.pev.pl