[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Niewątpliwie jest to przykład krańcowy. Jednak różnice w ilościach niezbędnej
pracy, zależnie od warunków podłoża naturalnego, występują we wszelkich
gałęziach produkcji, spotykanych w różnych krajach Europy. Różnice te wprawdzie
nie ujawniają się w sposób tak jaskrawy, jak w wypadku bananów i pszenicy,
niemniej jednak istnieją. Tak tedy z samej istoty organizmu gospodarczego wypływa,
że ilość pracy ludzkiej, której wymaga proces gospodarczy, zależy od podłoża
naturalnego. Wystarczy następujące porównanie: w Niemczech na gruntach średnio-
urodzajnych zbiory pszenicy dają plon siedmio-ośmiokrotny, w Chile -
dwunastokrotny, w północnym Meksyku - siedemnastokrotny, w Peru -
dwudziestokrotny (Jentsch.  Volkswirtschaftslehre , str. 64).
Cały ten kompleks ściśle ze sobą związanych zjawisk, obejmujący wszystko to,
co zaczyna się od stosunku człowieka do przyrody i ujawnia się dalej w tem, co musi
on czynić, aby przetworzyć dar przyrody w produkt gotowy do spożycia - i to
wyłącznie tylko te procesy - tworzą w zdrowym organizmie społecznym jego człon
gospodarczy. Zajmuje on w nim takie stanowisko, jakie w organizmie ludzkim głowa,
od której uwarunkowane są uzdolnienia indywidualne. Podobnie jak system głowy
zależny jest od działania klatki piersiowej, tak samo system gospodarczy zależny
jest od pracy ludzkiej. Ale tak, jak głowa nie jest w stanie samodzielnie regulować
oddychania, tak samo siły czynne w życiu gospodarczem nie powinny regulować
organizacji pracy ludzkiej.
Człowieka z życiem gospodarczem wiąże jego interes osobisty, którego podłoże
stanowią potrzeby jego ducha i duszy. Jak zadośćuczynić temu w sposób
najbardziej celowy, aby organizm gospodarczy możliwie najlepiej zaspokajał
potrzeby wszystkich, a równocześnie, aby każdy zajmował w życiu gospodarczem
stanowisko najbardziej użyteczne? Zagadnienie to musi zostać rozwiązane
praktycznie w urządzeniach gospodarczych. Rozwiązanie to jest możliwe tylko pod
warunkiem, że potrzeby będą mogły ujawniać się naprawdę swobodnie oraz, że
obudzi się wola i możność czynienia tego, co jest niezbędne dla ich zaspokajania.
Budzenie się zaś potrzeb leży poza obrębem dziedziny gospodarczej. Powstają one
wraz z rozwojem duszy i ciała istoty ludzkiej. Zadaniem życia gospodarczego jest
organizowanie urządzeń, celem zaspokajania tych potrzeb. Urządzenia te nie
powinny mieć do czynienia z niczem innem, jak tylko z wytwarzaniem i wymianą
towarów, to znaczy dóbr, które nabierają wartości dzięki potrzebom ludzkim. Towar
ma wartość dzięki temu, kto go zużywa. Skutkiem tego, iż towarowi wartość nadają
spożywcy, zajmuje on w organizmie społecznym zupełnie odrębną pozycję, niż
wszystko inne, co ma wartość dla człowieka, jako członka tego organizmu. Należy
bezstronnie przypatrzeć się życiu gospodarczemu, w którego skład wchodzi
produkcja, wymiana i konsumcja towarów. Wówczas nie ograniczymy się tylko do
zaobserwowania istotnej różnicy, jaka istnieje między stosunkiem człowieka do
człowieka, gdy jeden dla drugiego wytwarza towary, a tem wszystkiem, co opierać
się musi na gruncie prawnym. Od obserwacji przejdziemy do żądań praktycznych,
do całkowitego wyodrębnienia w organizmie społecznym życia prawnego od
gospodarczego. Z działalności w ramach jedynie urządzeń, służących wytwarzaniu i
wymianie dóbr, nie mogą bezpośrednio rodzić się możliwie najlepsze impulsy dla
stosunków prawnych, jakie winny panować między ludzmi. W obrębie urządzeń
gospodarczych zwraca się człowiek do człowieka, gdyż jeden służy potrzebom
drugiego; na gruncie zaś prawnym stosunki pomiędzy ludzmi są zasadniczo
odmienne.
Mniemaćby można, że temu wyodrębnieniu, którego wymaga życie, stałoby się
zadość, gdyby w ramach urządzeń gospodarczych troszczono się również o prawa,
jakie winny obowiązywać między ludzmi, objętymi sferą gospodarczą w ich
wzajemnych stosunkach. Takie mniemanie mija się jednak z rzeczywistością życia.
Stosunki prawne, jakie powinny istnieć pomiędzy ludzmi, mogą układać się we
właściwy sposób jedynie w sferze nie-gospodarczej, na gruncie całkowicie od niej
wyodrębnionym. Dlatego to w zdrowym organizmie społecznym obok dziedziny
gospodarczej rozwijać się musi w zupełnej samodzielności inna dziedzina, gdzie
powstają i są regulowane prawa jednego człowieka w stosunku do drugiego. A to
życie prawne stanowi właściwą sferę polityczną państwa. Gdy zaś z
prawodawstwem i zarządzeniami państwa ludzie mieszają swe osobiste interesy,
którym służyć muszą w sferze gospodarczej, to prawa, które w tych warunkach
powstają, są jedynie odbiciem tych interesów gospodarczych. Państwo, które samo
gospodaruje, zatraca zdolność do regulowania życia prawnego. Albowiem jego
zarządzenia i instytucje muszą służyć zapotrzebowaniu na towary, a w ten sposób
spychają na dalszy plan impulsy, organizujące życie prawne.
Obok życia gospodarczego zdrowy organizm społeczny wymaga, jako drugiego
członu, samodzielnego życia prawno-politycznego. W samodzielnym organie
gospodarczym ludzie przy pomocy sił gospodarczych stworzą urządzenia, które
służyć będą, możliwie jak najlepiej, wytwarzaniu i wymianie towarów. W organie zaś
polityczno-państwowym powstaną instytucje, w celu regulowania wzajemnego
stosunku pomiędzy ludzmi i ich grupami w sposób odpowiadający poczuciu
prawnemu człowieka.
%7łeby dojść do postulatu całkowitego wyodrębnienia państwa od dziedziny
gospodarczej, spojrzeć musimy na tę sprawę z głębi prawdziwego życia ludzkiego.
Takiego punktu widzenia nie zajmie człowiek, który chce związać życie gospodarcze
z życiem prawnem. Ludzie, czynni w dziedzinie gospodarczej, posiadają,
oczywiście, poczucie prawa, ale wówczas jedynie będą mogli kierować się w
sprawach ustawodawczych i administracyjnych wyłącznie tem poczuciem, nie zaś
osobistym interesem gospodarczym, gdy temi sprawami zajmować się będą na
gruncie państwa, jako organu prawnego. Ten dział zaś, jako taki, nie będzie brał
bezpośrednio udziału w życiu gospodarczem. Posiadać on będzie własne ciało
ustawodawcze i administracyjne, działające na zasadach nowoczesnej świadomości
prawnej, a więc opierając się na impulsach, które zwiemy dziś demokratycznemi.
Dziedzina gospodarcza, na podstawie impulsów, wypływających z życia
gospodarczego, wytworzy własne korporacje ustawodawcze i administracyjne.
Niezbędne stosunki pomiędzy zarządami obu dziedzin: państwa i gospodarki będą
miały mniej więcej taki charakter, jaki obecnie istnieje pomiędzy rządami państw
suwerennych. Dzięki takiemu rozczłonowaniu, organa te będą mogły wzajemnie na
siebie oddziaływać we właściwy sposób. Oddziaływanie zaś to jest zahamowane, o
ile każda dziedzina sama usiłuje rozwijać u siebie to, co powinna otrzymywać od
drugiej. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tibiahacks.keep.pl