[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dopominając się o łakocie. R. J. i Brooke uprzedzili, że zjawią się nieco
pózniej.
Lily i Daniel nie spuszczali z siebie oczu. Kara, piękna i promieniejąca
szczęściem, nieustannie wymieniała spojrzenia z Elim. Widać było, że łączy
ich głębokie porozumienie. Laurel zazdrościła im tej bliskości. Pragnęła
125
R
L
T
takiego małżeństwa, wiedziała jednak, że z Rakinem jest to niemożliwe.
Gdy kolacja zbliżała się do końca, Laurel uświadomiła sobie, że jej
relacja z Elim bardzo się zmieniła. Teraz Eli był jej szwagrem, a nie
najbliższym przyjacielem. Już nie mogła z dawną swobodą rozmawiać z nim
o wszystkim.
Jednak Eli wyglądał na zatroskanego.
Rakin do mnie dzwonił wyznał w końcu, patrząc na nią badawczo
przez stół.
Dzwonił do ciebie? powtórzyła. Kiedy?
Wydawało mu się, że pojawił się u nas jakiś problem rodzinny. Pytał,
czy wszystko w porzÄ…dku.
Odwróciła wzrok, czując, że się czerwieni.
Nie sądziłam, że się tym przejmie mruknęła. To znaczy, że mimo
wszystko nie ma serca z kamienia.
Rakin jest dobrym człowiekiem odparł Eli.
NaprawdÄ™? Nie jestem tego taka pewna.
Ale nawet pomimo rozgoryczenia zdawała sobie sprawę, że jest
niesprawiedliwa. Widziała przecież, z jaką serdecznością Rakin odnosił się
do dzieci i do starszych. Właściwie tylko jej okazał nieczułość i brak serca.
To moja wina.
Laurel machnęła ręką.
Bzdura. Nie wyrzucaj sobie, że nas poznałeś. Prędzej czy pózniej i tak
byśmy na siebie wpadli.
Nie wszystko rozumiesz. W oczach Eliego zobaczyła smutek.
Czego nie rozumiem?
Eli rozejrzał się, ale wszyscy przy stole zajęci byli swoimi rozmowami.
To ja podsunąłem Rakinowi pomysł, żeby się z tobą ożenił
126
R
L
T
powiedział cicho.
Ty? zapytała z niedowierzaniem. Kiedy?
Po tym, jak ze mną zerwałaś.
Dlaczego to zrobiłeś?!
Lily przerwała rozmowę z Brooke i odwróciła głowę. Laurel
uśmiechnęła się do niej uspokajająco. Na szczęście Lily odpowiedziała
uśmiechem i wróciła do swojej pogawędki.
Rakin miał problem mruknął Eli, kręcąc się niespokojnie.
Powiedziałem mu, że ty możesz być dobrym rozwiązaniem.
Tak po prostu? Rzeczywiście, typowo męskie podejście. I on się
zgodził?
Eli roześmiał się nerwowo.
A który mężczyzna by się nie zgodził? Jesteś piękna i inteligentna,
niczym nie ryzykował. Mówił jak kupiec wychwalający zalety swego
towaru.
Bardzo ci dziękuję powiedziała przez zęby.
Eli wyglądał na skruszonego i jednocześnie poruszonego tonem jej
głosu.
Jesteś wściekła. Wiesz, że przez całe życie ani razu nie widziałem,
żebyś się zezłościła?
Nie wiedziała, co ma na to odpowiedzieć, więc nawet nie usiłowała.
Spróbuję to naprawić rzekł Eli z wahaniem.
Jak?
Mogę do niego zadzwonić i...
Nie zgadzam się! powiedziała. I nie chcę, żebyś próbował mi
pomóc.
Przepraszam. Wiem, że cię zraniłem, ale nie myślałem, że... Eli
127
R
L
T
zawiesił głos.
Laurel westchnęła ciężko.
I o to właśnie chodzi. Mężczyzni nie myślą o problemach, które
wywołują.
Lily znów odwróciła głowę. Najwyrazniej coś zauważyła. Laurel
opanowała się z wysiłkiem i przywołała na twarz uroczy uśmiech. Znów
udało jej się uśpić czujność siostry.
To niemożliwe!
Lekarka podniosła wzrok znad kartki z wynikami.
Chce pani powiedzieć, że nie doszło do współżycia? spytała z
niepokojem.
Wyszłam niedawno za mąż i oczywiście kochaliśmy się. Laurel była
lekko zakłopotana, ale lekarka przyjęła jej słowa z ulgą. Jednak nie
planowałam ciąży. Zabezpieczaliśmy się. Z wyjątkiem jednego razu dodała,
przypominajÄ…c sobie noc w basenie.
%7ładne środki antykoncepcyjne nie dają stuprocentowej pewności
zauważyła lekarka.
Wiem. Czuła, że za chwilę wybuchnie histerycznym śmiechem.
Ale to nie mogło przytrafić się mnie. Jestem dorosła. Jestem rozsądna.
Nawet babcia Rakina była tego zdania. Nie należę do kobiet, które zachodzą
w ciążę przypadkiem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]