[ Pobierz całość w formacie PDF ]

móc widywać Sama codziennie.
Skinął głową z powagą.
 Jednak szczerze mówiąc  powiedziała, marszcząc brwi  ta
perspektywa mnie przeraża. Nie wiem, czy to dobry pomysł.
 Powiedzmy, że to tylko miesiąc.
 To oznacza trzydzieści dni, Jacobie.
 Czego siÄ™ boisz?
 %7Å‚e ty...
 Tak?
 %7łe my...  Wesołe iskierki w jego oczach sprawiały, że ta rozmowa
stała się o wiele trudniejsza.  Nie możemy cofnąć czasu o dwadzieścia lat.
 Chcesz przez to powiedzieć, że nie wierzysz, żeby udało nam się
odnowić nasz związek?
Nell zrobiło się gorąco.
 Nie sądzę, żeby to było możliwe  odparła, czerwieniąc
siÄ™.
O Boże! Skąd ten żal w jej głosie? Jeszcze nigdy nie była tak
wytrącona z równowagi.
 To będzie niezręczna sytuacja  dodała.  Po tylu latach z pewnością
wyidealizowaliśmy sobie przeszłość.
Uniósł brwi, więc opuściła wzrok, wpatrując się w kanapkę.
 Tak naprawdę  ciągnęła odważnie  bardzo się zmieniliśmy. Wiem,
że ja się zmieniłam, i ty na pewno też, Jacobie. Znaliśmy się bardzo krótko.
To się nie uda. Możemy być bardzo rozczarowani, i to będzie przykre.
 Tak może być  odparł spokojnie.
88
RS
 Dlatego musimy pamiętać, że jadę tylko na próbę.
 Oczywiście. To będzie próba dla nas trojga. Przecież nie możemy w
tej chwili podejmować żadnych zobowiązań.
Z przerażeniem uświadomiła sobie, że wolałaby usłyszeć co innego.
 To byłoby nierozsądne  powiedziała.
Uśmiechnął się łagodnie.
 Nie będziesz tego żałować, Nell. Tak bardzo kochasz busz. 
PrzesunÄ…Å‚ palcem po jej policzku.
Nell wstrzymała oddech. Jacob już łamie zasady! Tylko dlaczego ona
tak łatwo się poddaje? Ledwie zdążył jej dotknąć, zapragnęła, by porwał ją
w objęcia.
 Ju hu! Jest tam kto?
Nell poderwała się na równe nogi, przewracając krzesło na podłogę.
Rosie O'Donnell zaglądała do środka przez szybkę w drzwiach.
 Cześć, Rosie  rzekła słabym głosem Nell. Sąsiadka uśmiechnęła się,
machając do niej ręką.
 Nie chciałam cię przestraszyć, kochanie. Miałam ochotę zobaczyć,
jak wygląda nowy mężczyzna w twoim życiu.
Wczesnym wieczorem, załatwiwszy sprawy w mieście, Jacob wrócił
do domu Nell. Kiedy zatrzymał samochód, od razu usłyszał świdrujący w
uszach krzyk niemowlęcia, który po otwarciu drzwi rozbrzmiewał jak syrena
alarmowa.
 Płacze tak od godziny  oznajmiła Nell, kołysząc w ramionach
malca.  Uspokaja się tylko wtedy, kiedy noszę go na rękach. Kiedy usiądę,
znów zanosi się od płaczu. Rosie mówiła, że jej trzej synowie zachowywali
się tak samo przez kilka miesięcy po urodzeniu. Spojrzała ze skruchą na
Jacoba.
89
RS
 Mam nadzieję, że nie jesteś głodny. Nie byłam w stanie zrobić nic na
kolacjÄ™.
Wzruszył ramionami.
 Na dworze jest pięknie. Może przejdziemy się z Samem po
nabrzeżu?
 Nie chcesz nic zjeść?
 Kupimy coÅ› i zjemy po drodze.
Nell się rozpromieniła.
 Zaraz będę gotowa.
Właśnie zapadał zmierzch. Niebo było cudownie liliowe, a zapach z
ogrodów unosił się w powietrzu zmieszany ze smakiem słonej wody znad
zatoki.
Nell trzymała na ręku niemowlę ubrane w ciepły kombinezonik z
króliczkami, Jacob niósł torbę z rzeczami niemowlęcia. Niejedna firanka
drgnęła, gdy przechodzili obok domów sąsiadów.
W sklepach za rogiem kupili rybÄ™ z frytkami, lemoniadÄ™, ogromne
fioletowe winogrona i tabliczkÄ™ czekolady. Weszli do parku nad rzekÄ… i na
skraju zatoki poszukali wolnego piknikowego stolika. Aagodny wietrzyk
powiewał znad wody, a w oddali widać było migoczące światła Melbourne.
 Wezmę Sama na ręce  powiedział Jacob.  Mogę jeść na stojąco.
 Mam nadzieję, że go nie rozpuszczamy  odparła, podając mu
niemowlÄ™.
 W tym wieku to chyba niemożliwe, prawda?
 Nie wiem.
 Wolę jeść na stojąco, niż siedzieć wygodnie i słuchać, jak on płacze.
 Oczywiście.
90
RS
Nell otworzyła papierową torebkę i podała Jacobowi porcję gorącej
smażonej ryby.
Odgryzł kawałek i uśmiechnął się.
 Nic nie może się równać ze smakiem świeżutkiej smażonej ryby
prosto z morza.
 Tego nie można kupić w Queenslandzie.
 To prawda. I nie każdy potrafi docenić uroki życia w buszu.
 Dlatego że są głęboko ukryte.  Uśmiechnęła się ze swego żartu i
spojrzała na Sama, który zamknął oczka i położył główkę na barczystym
ramieniu Jacoba.  Do kogo, twoim zdaniem, on jest podobny?
Jacob przyjrzał się buzi dziecka.
 Nie mam pojęcia. Ma jasne włosy i niebieskie oczy, tak jak ty.
 Może jest podobny do swojego ojca, tak jak Tegan.
 Biedna dziewczyna.
 Była naprawdę piękna.
 Tak  odparł cicho.  To prawda. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tibiahacks.keep.pl