[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wdzięcznością, którą jej okazuje, lub raczej której nie okazuje.37 Ten brak należytej wdzięczności uwypuklić
można przypomnieniem, iż Murzyni w Afryce centralnej również jeżdżą samochodami i używają aspiryny. Typ
Europejczyka, który obecnie zaczyna dominować - taka jest moja hipoteza - byłby w stosunku do
skomplikowanej cywilizacji, w której się narodził, człowiekiem prymitywnym, barbarzyńcą, który wyłonił się
spod sceny świata, wertykalnym najezdzcą .
X
Prymitywizm a historia
Przyroda jest czymś zastanym. Istnieje sama przez się. Na łonie natury, w dziczy, możemy bezkarnie być
dzikusami. Możemy się nawet zdecydować na zawsze nimi pozostać, ryzykując co najwyżej spotkanie z innymi
istotami, które nimi nie będą. W zasadzie możliwe jest istnienie ludów wiecznie pierwotnych. I są takie.
Breyssig nazwał je ludami wiecznej jutrzenki"; zatrzymały się one w stadium bezruchu jakby zamrożonego
poranka, który nigdy nie przejdzie w żadne południe.
Tak dzieje się w świecie, który jest tylko Przyrodą. Inaczej jest w świecie, który jest cywilizacją, jak nasz.
Cywilizacja nie jest czymś zastanym, nie istnieje sama przez się. Jest tworem - a zatem wymaga istnienia twórcy
czy rzemieślnika. Jeśli chce Pan korzystać z owoców cywilizacji, ale nie będzie Pan dbał o jej utrzymanie..., to
bardzo się Pan rozczaruje! W dwóch wypadkach na trzy znajdzie się Pan nagle bez cywilizacji. Chwila
nieuwagi, i kiedy się Pan rozejrzy wokół siebie, okaże się, że wszystko uleciało! Zupełnie jakby ktoś zdarł
tapety, które pokrywały Przyrodę, pojawi się nagle wokół Pana czysta i niczym nie zepsuta, prymitywna dzicz.
Dzicz zawsze jest prymitywna. I na odwrót, j Wszystko, co prymitywne, to dzicz.
36
Arystoteles, Metafizyka, 892 a 10.
37
Monstrualność tego zjawiska po stokroć wzrasta, jeśli sobie uprzytomnimy to, o czym była już uprzednio mowa, mianowicie że wszystkie
inne zasady, z których europejska kultura czerpie soki życiowe, takie jak: polityka, prawo, sztuka, moralność, religia, same przeżywają
kryzys, znajdując się - przynajmniej przejściowo - w upadku. Jedynie nauka nie chyli się ku upadkowi, jej osiągnięcia są z każdym dniem
bardziej obiecujące. Nie ma tu więc konkurencji i nie można wyjaśniać okazywanych jej przez człowieka przeciętnego przejawów niechęci i
lekceważenia tym, że zaabsorbował go entuzjazm wobec innej dziedziny kultury.
28
Romantyków wszystkich epok pociągały sceny przemocy, kiedy to żywioł naturalny i przedludzki
powracał, aby zadać gwałt człowieczej słabości kobiety. Malowali więc łabędzia pokrywającego przerażoną
Ledę, byka z Pazyfae oraz Antiopę gwałconą przez kozła. Uogólniając, można by powiedzieć, że dla
romantyków krajobraz ruin, gdzie dzika roślinność dusi w swym uścisku kamienie o geometrycznych kształtach,
będące tworem cywilizacji, miał w sobie coś nieuchwytnie nieprzyzwoitego. Kiedy prawdziwy romantyk
zobaczy nową dla siebie budowlę, od razu szuka wzrokiem, gdzieś na akroterium czy może w załomach dachu,
jakiejś najmniejszej choćby roślinki. Bowiem zwiastuje ona, że w końcu wszystko jest ziemią, że wszędzie
kiedyś znowu zakiełkuje dzicz.
Głupotą byłoby śmiać się z romantyków. Oni również mają rację. W tych niewinnie perwersyjnych
obrazach tkwi wielki i odwieczny problem stosunków między cywilizacją a stojącą za nią przyrodą, między tym,
co racjonalne, a tym, co kosmiczne. Jestem nawet gotów zająć się tym przy innej sposobności, a także stać się w
odpowiedniej chwili romantykiem.
Teraz jednak czeka mnie inne zadanie. Chodzi o powstrzymanie nacierajÄ…cej dziczy. Dobry
Europejczyk powinien obecnie skupić swą uwagę na problemie, który, jak wiadomo, stanowi poważną troskę
stanów australijskich, a więc jak przeszkodzić temu, by opuncje nie zajmowały coraz większego obszaru i nie
spychały ludzi do morza. W latach czterdziestych ubiegłego wieku jakiś śródziemnomorski emigrant - może z
Malagi, może z Sycylii? - przepełniony miłością do ojczystych stron, zabrał ze sobą do Australii maleńką
opuncje. Obecnie Poważna część rocznego budżetu tego kraju przeznaczona jest na zwalczanie opuncji, która
zdobyła kontynent, zagarniając co roku nowy kilometr kwadratowy terenu.
Człowiek masowy jest przekonany, że cywilizacja, w której się urodził i z której korzysta, jest czymś
równie spontanicznym i pierwotnym jak przyroda, i ipso facto staje się prymitywem. Wydaje mu się, że
cywilizacja to dzicz. Już o tym mówiłem, ale teraz trzeba to twierdzenie uściślić.
Zasady leżące u podstaw świata cywilizowanego, który należy utrzymać przy życiu, dla współczesnego
człowieka przeciętnego nie istnieją. Nie interesują go wartości leżące u podstaw kultury, nie solidaryzuje się z
[ Pobierz całość w formacie PDF ]