[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Chciałabyś się dowiedzieć?
Bezwiednie skinęła głową. Pragnęła dowiedzieć się o nim jak najwięcej.
Odkryć przyczynę swojego nim zauroczenia. I podjąć jakąś decyzję. Czas płynął
nieubłaganie.
- Opowiem ci o sobie w sobotę. Pojedziemy na przyjęcie do Phila i
będziemy mieli dla siebie dużo czasu. Co ty na to?
69
An43
us
o
l
a
d
n
a
c
s
Znów kiwnęła głową. Tym razem z ulgą. Wszystko szło lepiej, niż mogła
się spodziewać. Choć obecność Cade'a krępowała ją trochę, nie czuła
zażenowania. Nagle wszystko stało się łatwe i proste.
- Dobranoc. - Pogłaskał ją po włosach i wyszedł.
Julianne opadła na krzesło. Kolana odmówiły jej posłuszeństwa, serce
waliło jak młotem, usta drżały. Tak daleko jeszcze do soboty!
Cade przystanął w mroku i spojrzał w okno. Jackie siedziała na krześle ze
wzrokiem wbitym w ciemność. Przyglądał się jej przez długą chwilę. Przez ten
czas nawet nie drgnęła. Wiele dałby, by móc poznać jej myśli. Czy
rozkoszowała się świadomością, że zdołała usidlić go i omotać, czy też całkiem
coś innego błąkało się w tej pięknej główce?
Próbował przypomnieć sobie wszystko, co kiedykolwiek usłyszał na
temat swojej sąsiadki. Sprowadziła się tu dwa miesiące pózniej niż on. Spotykali
się przypadkiem, od czasu do czasu. Pewnego razu poprosiła, by zechciał
doglądać domu podczas jej częstych podróży. Dała mu nawet klucz. Potem on
musiał wyjeżdżać częściej, więc odwzajemniła mu się tym samym. Gotów był
jednak przysiąc, że przez cały ten czas nie zamienili więcej niż kilka słów.
W minionym roku, po powrocie z Francji, kilka razy zaprosiła go na
przyjęcie. Poznał wtedy kilkoro jej przyjaciół. Niektórzy również byli związani
z przemysłem filmowym, lecz wcale nie stanowili większości. Odbył kiedyś
długą, wspaniałą rozmowę z Joel, architektem zieleni. Mógłby zaprosić ją,
porozmawiać o Jackie, wyciągnąć jakieś informacje. Przedtem nie interesował
się życiem swojej sąsiadki. Aż tu nagle... Oczarowała go w sposób
niespotykany. Jakby stała się nagle kimś zupełnie innym.
Przecież Jackie była uosobieniem tego wszystkiego, czego powinien
unikać jak ognia. Przypominała mu Crystal. Im więcej zabawy i szaleństw, tym
lepiej. Im więcej wydanych pieniędzy, tym lepiej. Im szybszy samochód, im
więcej emocji, tym lepiej.
70
An43
us
o
l
a
d
n
a
c
s
A tymczasem mógł dać głowę, że kiedy uciekała do domu, miała w
oczach prawdziwe przerażenie. Czyżby tak długo zwodziła wszystkich ludzi? A
może nosiła maskę, za którą kryła się zupełnie inna twarz? Czy tak właśnie
próbowała skrywać niewinność, która wciąż w niej była?
Niewinność? Nie chciało mu się wierzyć, że jej były mąż, Francuz, owej
niewinności nie zniweczył.
Nalał sobie do szklaneczki odrobinę brandy i poszedł do sypialni. Czuł, że
potrzebuje jeszcze kilku nocy, by wrócić do formy. Rozbierał się i od czasu do
czasu spoglądał w stronę oświetlonego okna sypialni Jackie.
Jego sąsiadka zachowała dziewczęcą niewinność. Dostrzegał to, lecz nie
potrafił zrozumieć. Czy była to tylko gra? Jackie zabiła mu ćwieka. Wciąż go
zaskakiwała.
Do diabła! pomyślał. Nawet jeśli to była gra, i tak pragnął jej.
I zamierzał ją zdobyć.
A jeśli nawet znowu się sparzy, przynajmniej będzie wiedział, czy było
warto.
Stał w oknie ze szklaneczką w dłoni. W domu Jackie kolejno pogasły
światła na parterze. Oczyma wyobrazni śledził jej drogę do sypialni. Zaśnie od
razu czy może poczyta jeszcze przed snem? A może ma w sypialni telewizor?
Albo radio?
Zwiatło w jej sypialni zgasło.
Pomału podszedł do łóżka. Zapalił lampkę i sięgnął po telefon. Czekał
bardzo długo. Czyżby Jackie zasnęła tak szybko?
- SÅ‚ucham?
- Hej, pÄ…czuszku, to ja.
- Co się stało? Zapomniałeś czegoś?
- Nie. Tak tylko dzwoniÄ™.
- Jestem już w łóżku.
- Wiem. Widzę stąd twoją sypialnię. Zauważyłem, że zgasiłaś światło.
71
An43
us
o
l
a
d
n
a
c
s
- Widzisz mojÄ… sypialniÄ™?
Omal nie parsknął śmiechem, gdy wyobraził sobie jej oburzenie i
przerażenie. I te ogniki w jej oczach.
- Tylko kawałeczek. Z mojej sypialni. Usłyszał stłumiony hałas i szuranie.
- Widzę, że u ciebie wciąż się świeci - powiedziała. Wyciągnął rękę i
wyłączył lampę.
- Teraz jesteśmy sami w ciemnościach. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tibiahacks.keep.pl