[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Sądząc po tym, co mama mówi, wprost doskonałym. Wartym tego, by
zachować nienaruszone wspomnienia.
- Twoja mama to wyjÄ…tkowa kobieta.
- Tak. Z początku nie była pewna, czy powinnam zostać modelką.
Próbowała mnie od tego odwieść, ale potem któregoś dnia powiedziała, że
powinnam iść za swoim marzeniem. I od tamtego czasu nie zmieniła zdania. A
ja zawsze chciałam jej udowodnić, że nie popełniła błędu, popierając mnie.
- To chwalebne.
- Chwalebnie seksowne?
- W tobie, querida, wszystko jest seksowne.
- Dziś już od ciebie nie wyjdziemy, prawda?
- Czy to ciÄ™ niepokoi?
- Nie. Niespecjalnie - dodała trochę szczerzej.
- Nie musisz się bać. Będzie nam bardzo dobrze razem.
- Uhm... - Znów oblizała wargi i westchnęła. - Jestem pewna, że masz
rację. Tylko jest coś, o czym chyba powinieneś wiedzieć.
- Co takiego?
Już dawno temu zrozumiała, że w sprawach naprawdę ważnych lepsze
jest mówienie bez ogródek niż krążenie wokół tematu.
- 46 -
S
R
- Nigdy nie byłam w ten sposób z mężczyzną. Spojrzał na nią tak, jakby
dostał obuchem w głowę.
- Que dices?
- Już ci mówiłam, że mam niewielkie doświadczenie.
- Niewielkie to nie to samo co żadne.
- Rzeczywiście. A więc mnie nie chcesz, bo jestem dziewicą? - Tego się
nie spodziewała, ale powinna. Przecież powiedział, że spotyka się tylko z
kobietami, które mają spore doświadczenie w sprawach łóżka.
- Nie. Ja... - Zamilkł i spojrzał na nią, a w jego oczach zalśniło jakieś
niepojęte uczucie. - Dlaczego jesteś dziewicą?
- O co ci chodzi?
- Oszczędzałaś się dla przyszłego męża?
- Co za archaiczna koncepcja! - Chociaż nie była temu całkowicie
przeciwna, jednak prawda była taka, że nie o to jej chodziło. - Nigdy żaden
mężczyzna nie podobał mi się na tyle, żebym chciała się z nim kochać, pozwolić
mu wejść w ten sposób w moje życie.
- Ja chcę się z tobą kochać! Bez przerwy i ciągle od nowa - powiedział
żarliwie. - Czuję się tak, jakbym nie mógł oddychać z pragnienia, by być w
tobie. - Nie wydawał się tym zbytnio uszczęśliwiony, ale go rozumiała. To, że
pragnął jej aż tak bardzo, mogło oszałamiać nawet mężczyznę takiego jak
Miguel.
- Ja też ciebie tak pragnę. Skinął głową.
- Ale nie będziemy sobie nic obiecywać na przyszłość - ostrzegł.
- Oczywiście, że nie. - Dopiero się poznali. Niezależnie od tego, jak silny
był ich wzajemny fizyczny pociąg i jak wspaniale im było razem, nie znali się
na tyle dobrze, by choćby zacząć myśleć o długoterminowych zobowiązaniach.
Amber jednak wiedziała, że zakochała się w Miguelu, chociaż na razie
była bardziej skłonna oddać mu swoje ciało niż się z nim podzielić tą wiedzą.
To było takie niezwykle. Do tej pory traktowała opowieści o miłości od
- 47 -
S
R
pierwszego wejrzenia jak mit. Ale wobec Miguela czuła coś, co wykraczało
poza fizyczne pożądanie.
Mimo to nie była bardziej niż on gotowa do podejmowania zobowiązań
na całe życie. Pewnie nawet mniej. Jej kariera właśnie zaczynała się dobrze
rozwijać. To był najgorszy moment na robienie sobie przerw i zajmowanie się
osobistymi sprawami. Ale mieli przed sobÄ… dwa tygodnie i kto wie, co potem
postanowiÄ…?
Na jego twarzy widziała prawdziwą ulgę, ale zaraz potem znów zaczął na
nią patrzeć pożądliwie.
- Czynisz mi wielki zaszczyt, pozwalając, bym był twoim pierwszym
kochankiem.
- Chyba nie miałam wyboru.
- Znam to uczucie. Ja też tak czuję. Chcę cię dotykać... teraz, poznać
wszystkie tajemnice twojego ciała.
- Ale kierowca...
- Mogę zasunąć szybę między nami a nim, jednak czułabyś się
niezręcznie, prawda?
- Tak.
- Nie chcę cię wprawiać w zażenowanie.
- To dobrze. - Ale ją też kusiło.
Droga do domu Miguela wlokła się w nieskończoność. Gdy wreszcie
dojechali, gosposi już nie było.
- Dzwoniłem do niej i poprosiłem, by załatwiła kilka spraw, zanim
wyjdzie - wyjaśnił Miguel.
- Gdy ja rozmawiałam z mamą?
- Tak.
Wyciągnął do niej rękę.
- Chodz.
- 48 -
S
R
Po sekundzie wahania wzięła go za rękę i pozwoliła się poprowadzić do
sypialni. Na stoliku koło łóżka stało wiaderko z chłodzącym się szampanem i
dwa wysmukłe kieliszki. Aóżko było przygotowane, zasłony zaciągnięte. To
zapewne były właśnie te  sprawy", które przed wyjściem załatwiła gosposia.
Przez zasunięte zasłony do pokoju wpadały promienie popołudniowego
słońca; rzucane przez nie cienie tworzyły romantyczną atmosferę tak samo jak
światło świec.
Przez długą chwilę po prostu stali, patrząc na siebie. Wzajemne pożądanie
narastało między nimi od pierwszej chwili, gdy się poznali, ale w ciągu ostatniej
godziny wezbrało do ostatecznych granic i Amber cała drżała od nieznanych do
tej pory pragnień.
Miguel to zauważył. Przesunął rękami po jej gołych ramionach.
- Już czas.
- Tak. - Nie bała się, chociaż może powinna, lecz nie było w niej miejsca
na nic prócz pragnienia, które tylko on mógł zaspokoić.
W głowie wirowały jej niezbyt jasne myśli o tym, co się zaraz stanie, ale
wszystko zagłuszało coraz mocniejsze podniecenie.
Serce biło szybko, czuła, jak krew krąży w żyłach, pożądanie, mocne jak
słodki likier, rozgrzewało ją całą, aż poczuła, że dłużej już nie wytrzyma.
Słyszała swój ciężki oddech, puls głośno tłukł jej się w skroniach, płuca
zaciskały się z niecierpliwości, ale to było nic w porównaniu z ożywczym
uczuciem, zupełnie jakby przez całe jej ciało przebiegał prąd.
Ożywcze. To było właściwe słowo. %7łycie. Czuła się taka żywa przy
Miguelu. Kolory były jaskrawsze, powietrze świeższe, zapachy bardziej
intensywne. Dlatego potrafiła odróżnić jego zapach od zapachu innych
mężczyzn. Przyzywał ją teraz swoją aurą pierwotnej męskości.
Miguel Menendez dostarczał jej doznań, o których nawet nie wiedziała,
że istnieją i których, prawdę mówiąc, nigdy nie pragnęła. I teraz dziwiła się, jak
mogła być tak głupia, sądząc, że może żyć bez nich.
- 49 -
S
R
To było cudowne. Nadzwyczajne. To było życie.
Aagodnie przyciągnął ją do siebie, ale na jego twarzy nie było łagodności.
Twarz była dzika od pożądania, pod fasadą magnata interesów krył się
drapieżny samiec. Jego ciemne oczy mówiły o głodzie, tak samo silnym jak jej
własny głód. Może nawet silniejszym. W końcu on z doświadczenia wiedział,
jak im będzie dobrze.
A może jednak nie wiedział?
Mówił, że jest wyjątkowa. Może ich intymność będzie i dla niego czymś
wyjątkowym i specjalnym? Modliła się, by tak było. Tego właśnie
potrzebowała, ale resztka rozsądku podpowiadała jej, że nie może tego
oczekiwać. Takie pragnienia lepiej pozostawić bajkom, w których rycerze są tak
samo niewinni jak ich ukochane.
- Zrobię to tak, żeby ci było idealnie, querida - powiedział z ustami tuż
przy jej ustach.
- Jesteś taki pewny siebie - szepnęła.
- Całkowicie. - Pocałował ją. - Jesteś taka seksowna, mi cielo. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tibiahacks.keep.pl