[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dokonanej przez kilku świadków, w tym policjantów. Widzieli oni błyszczący obiekt, który
wylądował w bagnistym lesie. Rynek nie znalazł nic mądrzejszego na wytłumaczenie tego
zjawiska niż błędne ognie. Wyjaśnienie to ośmieszyło go w oczach wszystkich. Sprawa
narobiła dużo szumu w prasie.
Po przestudiowaniu pewnej liczby przypadków obserwacji UFO profesor McDonald
przedstawił ich analizę w dniu 22 kwietnia 1966 roku na dorocznym spotkaniu
Amerykańskiego Stowarzyszenia Wydawców Prasowych w Waszyngtonie. Jego referat nosił
tytuł "Czy nie zidentyfikowane obiekty latające są największym problemem naukowym
naszych czasów?". Dodajmy, że ten znakomity referat, jeden z najlepszych tekstów, jakie
były kiedykolwiek opublikowane na temat UFO (i z którym powinni zapoznać się wszyscy
sceptycy), został wówczas przetłumaczony na francuski przez Groupe d'etude de phenomenes
aeriens (Grupa Studyjna do Spraw Zjawisk Powietrznych -GEPA) Rene Fouere. GEPA
wprawdzie już nie istnieje, ale broszura jest wciąż dostępna .
Na McDonaldzie szczególne wrażenie wywarł przypadek, o którym pisze na wstępie.
Dzięki temu właśnie przypadkowi, który miał miejsce w kwietniu 1966 roku w hrabstwie
Portage w stanie Ohio, zaczął interesować się UFO. Dwóch policjantów, Dale Spaur i W. L.
Neff, ujrzało nagle podczas służby o godzinie 5.00 rano szybujący nad nimi, a następnie
oddalający się duży błyszczący obiekt. Miał około 40 stóp (12 m) średnicy i rzucał jaskrawy
blask. Z jego dolnej płaszczyzny wydobywało się stożkowate rozproszone światło. ,,I tutaj
rozpoczyna się osobliwa, trwająca prawie półtorej godziny na przestrzeni 70 mil (110 km)
pogoń, zakończona na granicy stanu Ohio". Obiekt poruszał się na wysokości od 100 do 2000
stóp (30 do 600 m). Do pościgu dołączyło, już w Pensylwanii, dwóch innych policjantów. Jak
oświadczyła zgodnie cała czwórka, w końcu obiekt wzbił się z ogromną prędkością pionowo
w górę i zniknął.
NICAP, wówczas główna prywatna instytucja badawcza, opublikował na ten temat
liczący 125 stron bardzo szczegółowy raport, a McDonald przesłuchał osobiście trzech
policjantów. Natomiast dochodzenie komisji "Błękitna Księga" ograniczyło się do
najprostszej czynności: do krótkiego telefonu do policjanta Spaura. Incydent ten potwierdza
Allen Hynek . Szef "Błękitnej Księgi", major Quintanilla, rozpoczął rozmowę od razu z
grubej rury: "Proszę opowiedzieć o tej waszej fatamorganie". Usiłował przekonać Spaura, że
widział satelitę Echo (duży plastikowy balon, który wówczas był najbardziej widoczny), a
następnie, że ścigał planetę Wenus. O Wenero, jakich to kłamstw nie wymyślono z twoim
imieniem na ustach! McDonalda nie dopuszczono do pełnej dokumentacji w tej sprawie i
zaczął on kąśliwie krytykować dochodzenie Sił Powietrznych. Z kolei Hynek twierdzi, że
nawet z nim nie konsultowano wersji o "satelicie i Wenus". Wersja ta zresztą uzyskała rangę
oficjalnego wyjaśnienia tego przypadku przez komisję "Błękitna Księga". Hynek pisze
również o tym, że cała ta historia wywarła tragiczny wpływ na %7łycie głównego świadka,
Dale'a Spaura: "Opinia publiczna doszła do wniosku, że jest to niezrównoważony psychicznie
oficer, który padł ofiarą halucynacji. Spotkanie Quintanilla -Spaur wyraznie to sugeruje.
Spaur stał się powszechnym pośmiewiskiem, a rozgłos wokół tej sprawy miał dla niego
katastrofalne skutki. Wszystkie te wydarzenia wywarły wpływ na jego %7łycie rodzinne:
opuściła go żona, a także zrujnowały jego karierę zawodową i zdrowie" . Prezes Związku
Racjonalistycznego, wybitny astrofizyk francuski i nie mniej wybitny sceptyk Evry
Schatzman twierdzi, że badacz amerykański Robert Sheaffer (również zatwardziały sceptyk)
przyznał, iż wersja z Wenus była pomyłką .
Historie przedstawione przez profesora McDonalda tworzÄ… tak imponujÄ…cÄ… kolekcjÄ™,
że już ona sama powinna wystarczyć, aby skłonić do refleksji najbardziej nawet zajadłych
sceptyków, zwłaszcza ze świata nauki. Prawdę mówiąc, , wielu spośród nich nie ujawnia
swoich rzeczywistych przekonań, nie mogąc lub nie chcąc otwarcie przeciwstawić się
dominującej aktualnie opinii na temat istnienia (a raczej nieistnienia) UFO, która nakazuje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]