[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Musi tak zrobić, musi walczyć o swoje. Wpadanie w histerię, marzenia,
że w jej sytuacji zajdzie cudowna zmiana, niczemu nie służą. Gdy miała
osiemnaście lat, na pogrzebie matki przysięgła sobie, że nigdy nie podda się
depresji i zawsze będzie miała wiarę w siebie. Matka osunęła się w rozpacz
po części z winy ojca, który ją zdradzał terroryzował psychicznie.
Tak, ona nie pójdzie w jej ślady. Nie skapituluje, nie podda się, będzie
bić się o swoje.
Teraz musi zmobilizować wszystkie siły, pomyślała, idąc do sypialni.
Włożyła piżamę, a gdy sen nie nadchodził, długo leżała, wpatrując się w sufit.
69
R
L
T
ROZDZIAA ÓSMY
Beth, czy mogłabyś mnie podrzucić?
Jej asystentka Laura była wyraznie zmartwiona. Beth rozsmarowała na
grzance masło orzechowe, drugą ręką trzymając słuchawkę.
Nawalił ci samochód? Wezwałaś mechanika?
Tak, znowu mi wysiadł gaznik, a mechanik może przyjechać dopiero
koło południa.
Luke, ubrany w dżinsy i czarny podkoszulek, cicho wszedł do kuchni.
Na jego widok zrobiło się jej gorąco. Próbowała nie myśleć o tym, co zaszło
wczoraj.
Jasne, nie ma sprawy. Wpadnę po ciebie za kwadrans. Odłożyła
słuchawkę i nalała sobie soku.
Cześć. Dobrze spałaś?
Dzięki skłamała, lekko się czerwieniąc. Miała wrażenie, że nic się
przed nim nie ukryje. A ty?
Jak zabity, wreszcie wspaniale się wyspałem. I chcę ci powiedzieć
dodał, kładąc sobie dłoń na karku że właściwie przeszedł mi ten uporczywy
ból.
Mówiłam ci, że masaż przyniesie ci ulgę. Teraz przez dwa dni musisz
się oszczędzać i będziesz jak nowo narodzony.
Luke nalał sobie kawy. On się tu czuje jak u siebie, pomyślała z
goryczÄ….
Jedziesz do pracy? spytał, zerkając na jej elegancką bluzkę, krótką
spódniczkę i sandały na płaskim obcasie.
Bingo.
70
R
L
T
A może jednak zmienisz zdanie?
Wyobraz sobie, że czekają na mnie klienci odparła ze sztywnym
uśmiechem. A poza tym tobie też dobrze zrobi, jak ode mnie odpoczniesz.
W takim razie może dasz mi coś do roboty?
Dzięki, ale radzę sobie bez twojej pomocy.
A to? Pokazał wyjęte z zawiasów i oparte o ścianę drzwi do
spiżarni.
Skrzypiały, więc muszę je dobrze naoliwić.
Chętnie się tym zajmę.
Poradzę sobie bez twojej pomocy powtórzyła.
Nie sprzeczaj się ze mną, Beth powiedział łagodnie, ale w jego
oczach malowała się stanowczość. I proszę, nie zapominaj, że to mój dom.
Wzruszyła ramionami, udając, że nie zwróciła uwagi na jego słowa.
Dobra, skoro chcesz, możesz naoliwić te drzwi.
Własna potulność bardzo ją irytowała. Postanowiła jednak odpuścić, bo
w gruncie rzeczy to jego dom, więc gdyby tylko tego zechciał, miałby prawo
pomalować w różowe groszki nawet wszystkie ściany.
Wieczorem dzwonił Dylan. Zdobył bilingi twojego księgowego. I
listy pasażerów odlatujących samolotów.
Uważasz, że Ben myśli o ucieczce z kraju? powiedziała, czując, jak
serce w niej zamiera.
A gdybyś ukradła pół miliona, co byś zrobiła?
Więc uważasz, że być może nie odzyskam tych pieniędzy?
Nie martw się, może nie będzie tak zle.
Ze smutkiem pokiwała głową. W tej sprawie też musi się uzbroić w
cierpliwość. Niedługo zostanie w tym mistrzynią świata.
ZajmÄ™ siÄ™ tymi drzwiami i narÄ…biÄ™ drewna do kominka. Nie znoszÄ™
71
R
L
T
siedzieć bezczynnie.
Ty chyba nawet nie wiesz, co to jest bezczynność.
Nienawidzę tego. Leżenie na plaży kojarzy mi się z piekłem. Ale
przyznaję, że było warto znosić biernie wczorajszy masaż.
Miała wrażenie, że chce coś jeszcze dodać, wspomnieć o
wczorajszym pocałunku, ale tylko spojrzał na nią.
Muszę lecieć mruknęła, kierując się do drzwi.
Odprowadził ją wzrokiem, zastanawiając się po raz setny, dlaczego ta
kobieta tak łatwo potrafi zburzyć jego spokój. Connor powiedziałby, że jego
obsesyjna potrzeba działania spotkała się z twardym oporem. Marco dodałby,
puszczając oko, że czasem nie da się rozwiązać problemów uwodzicielskim
uśmiechem.
Być może. Ale prawdziwy powód polega na czym innym, przyznał w
duchu. Ma pecha, bo między nimi jest chemia. Beth nie jest w jego typie
uparta, lubi stawiać na swoim i coś ukrywa. On woli o wszystkim mówić
wprost, nie przepada za tajemnicami i niespodziankami. Jednak ona go
pociÄ…ga. Bardzo.
Brakowało mu kobiety. Tęsknił do kobiecego zapachu, śmiechu,
czułości. Nie mógł zrozumieć, dlaczego Beth, choć ma po uszy zmartwień i
kłopotów, odrzuca jego pomoc. Powiedziała mu wyraznie, że świetnie sobie
radzi bez niego i bardzo by chciała, żeby jak najszybciej zniknął.
Więc dlaczego to nie daje mu spokoju?
Postanowiła nie psuć sobie dnia rozmyślaniami o byłym księgowym.
Skoro nic nie może zrobić w tej sprawie, nie będzie jej roztrząsać. Lepiej
skoncentrować się na tym, na co można mieć wpływ, nad czym można zapa-
nować. Luke ją zauroczył i co ma zrobić z tym fantem? W drodze do pracy z
rozgadaną Laurą była pogrążona we własnych myślach i tylko od czasu do
72
R
L
T
czasu potakiwała jej zdawkowo.
Bądz ze sobą szczera, przecież go pragniesz. Czy gdybyś uległa
pokusie, byłoby w tym coś złego? Czy to byłoby ryzykowne? Tak, bo to by
oznaczało utratę kontroli. I byłoby sprzeczne z etyką zawodową.
Ale on cię pociągał właściwie od początku, na długo przed tym
masażem. I nie musisz iść na żadne ustępstwa, nikt cię do nich nie zmusi
wbrew twojej woli.
Nieprawda, kiedyś dałaś się omamić. I teraz też wystarczy jeden
węszący dziennikarz, jeden twój nieostrożny krok, a wszystko wyjdzie na
jaw. I twoje życie znów legnie w gruzach.
Zwiadoma swego zamyślenia, prowadziła bardzo ostrożnie. Za wszelką
cenę próbowała przekonać samą siebie, że nic, by jej nie obchodziło, gdyby
Luke zniknął. To by ją ucieszyło. Wyłącznie ucieszyło.
Hej, hej, jesteś tu? Laura pomachała jej przed nosem. Masz już
zielone. I nie odpowiedziałaś mi na pytanie, czy powinniśmy zamówić olejek
żurawinowy?
Nie, nie, mamy jeszcze spory zapas. Beth uśmiechnęła się
przepraszająco. Zamyśliłam się, bo zwaliło mi się na głowę sporo kłopotów.
Wiem coś o tym. Masz jakieś wieści w sprawie tego cholernego
Bena?
Jeszcze nie.
Strasznie ci współczuję, naprawdę. %7łebyś miała trochę urozmaicenia,
przesunęłam dzisiejsze przedpołudniowe wizyty na inne terminy. Będziemy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]