[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się na jego głos. Zmienił coś więcej niż samą koszulę. Dużo więcej i mimo woli zagapiła się
na niego. Przecież na tym jego czarnym garniturze nie ma ani jednej zmarszczki. Można by
nawet powiedzieć, że wygląda elegancko, a jego korzenny płyn do włosów tak cudownie
pachnie.
- Dobry wieczór panu. Ktoś o pana niedawno pytał.
- Jakaś młoda dama? - Uśmiechnął się i przyjrzał jej kuszącemu dekoltowi, z
przyjemnością wąchając perfumy.
- Nie... to był jakiś mężczyzna. Tak mi się zdaje, że jakiś drwal. - Unikała patrzenia
mu w oczy. - Przepraszam pana. Ludzie napływali ciągłym strumieniem.
- Całkiem spory tłum. - Pokazał na bar. - Wygląda na to, że przygotowały panie niezłą
kolacjÄ™.
- Panie już od kilku dni gotowały, żeby tylko nie zabrakło jedzenia. Każda porcja
kosztuje pięć centów. Poncz jest na drugim końcu baru.
- Wszystko w dobrej sprawie. Sami drwale powinni zjeść tyle, że wystarczy na kilka
książek.
Sara przyglądała mu się spod oka.
- Miałam nadzieję, że nie poczują się tak bardzo rozgniewani moimi artykułami, by
nie zgodzili się wziąć udziału w zabawie.
- Rozgniewani? - Gil zaczął się śmiać. - Proszę się tym nie martwić. Kto wie. Któryś z
nich może nawet panią poprosić do tańca. - Konsternacja Sary aż się rzucała w oczy. -
Zwykle nie zachowują długo urazy.
- To dobrze. - Kiedy błysnął ku niej swoim zarozumiałym uśmiechem, zastanawiała
się, ile tańców zdobędzie mu ten uśmiech. Pocieszyła się myślą, że jej na pewno nie poprosi. -
No to ja się też postaram. - Chociaż nie zawsze mi się udaje.
- Po ile jest poncz?
- Poncz jest za darmo, proszę pana. Proszę pić, ile pan sobie życzy. Jest całkiem
dobry, przyrządziła go Elsie North.
Pojawił się pan Young z panną Layton i ustawili się w kolejce za Gilem Perrym.
Panna Layton była ładniutką młodą damą o jasnoblond włosach, oczach jak łania i słodkim
uśmiechu.
- Umie pani zachwalać. - Gil zachichotał.
Sara chwyciła jeden z czerwonych kawałków papieru z grubsza wymiaru
kieszonkowego zegarka.
- To są bilety na tańce. Po pięć centów i można za taki bilet przetańczyć jeden taniec z
wybranÄ… przez siebie partnerkÄ….
- Jak by pani proponowała, ile powinienem kupić?
- Co najmniej tuzin. - Wzruszyła ramionami. - Więcej, jeżeli jest pan dziś w
szczególnie romantycznym nastroju.
Gil wybuchnął śmiechem. Kilka osób odwróciło głowy w ich kierunku i Sarze zrobiło
siÄ™ trochÄ™ nieprzyjemnie.
- Czy muszę się zdecydować już teraz?
- Nie. Bilety będą w sprzedaży przez cały wieczór, proszę pana. - Ależ on się lubi
przekomarzać, pomyślała.
Uśmiechnęła się do pana Younga i panny Layton, którzy szeptem rozmawiali za
plecami Gila Perry'ego; on z kolei zachowywał się tak, jakby za nim nie tworzyła się żadna
kolejka.
- Hej, Gil, co to tak długo trwa? Nie możesz zatańczyć i pogadać z panią Hampton
pózniej? - Jack Young puścił do Gila oko. - Jesteśmy głodni.
Sara jęknęła w duchu i wzięła karnet i ołówek dla panny Layton. Sama wybrała sobie
stanowisko przy drzwiach, żeby widzieć każdego przychodzącego mężczyznę. Szansa, że
pojawi się pan Brown, była niewielka, ale chciała mieć pewność, że będzie go miała okazję
poznać.
- Ta dama nie ma karnetu. - Gil przyglądał się przegubowi Sary. - Albo już jest pełen,
albo nie chce tańczyć.
Sara zignorowała go i uśmiechnęła się do panny Layton.
- Oto pani karnet.
Kremowe karty z jednej strony miały obrazek przedstawiający wachlarz z książek.
Druga strona była poliniowana, a z rogu zwisała czerwona jedwabna wstążeczka.
- Dziękuję pani, pani Hampton. - Panna Layton przesunęła lewą dłoń przez czerwoną
pętlę wstążeczki.
Sara zauważyła nieśmiały uśmiech, którym dziewczyna obdarzyła pana Younga, a
potem zwróciła uwagę, że Gil Perry przyglądał się jej, Sarze, bardzo osobliwym spojrzeniem.
Nie zwracaj na niego uwagi, powiedziała sobie chwytając bilety do tańca.
- ProszÄ™ pana, to jest...
- Przepraszam panią - Gil wychylił się przed Jacka - czy powinienem o dzisiejszym
wieczorze wiedzieć coś więcej?
Jeżeli nawet nie jest idiotą, świetnie potrafi idiotę udawać.
- Proszę krążyć po sali. Proszę zjeść kolację. Proszę porozmawiać z przyjaciółmi albo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tibiahacks.keep.pl